W trosce o maturzystów niektóre placówki zawieszają strajk

W trosce o maturzystów niektóre placówki zawieszają strajk

Dodano: 
Matura
Matura Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Strajk nauczycieli trwa już dziewiąty dzień. Ze stresem muszą sobie radzić zarówno protestujący, jak również uczniowie oraz ich rodzice. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się tegoroczni maturzyści, którym grozi nawet powtarzanie roku. Niektóre placówki w trosce o uczniów zawieszają strajk.

Powody niedołączenia przez nauczycieli do strajku (bądź jego zawieszenia) są różne. Niektórzy z nich wskazują na troskę o uczniów, inni z kolei podnoszą, że nie zgadzają się z samą formą protestu.

Wiceszef ZNP Krzysztof Baszczyński pytany o sytuację rozkłada ręce i przyznaje, że nie wie, jak protest się potoczy dalej.

– [Strajk nauczycieli - red.] Jest wydarzeniem tak doniosłym, że w tym kontekście przerażają niektóre pomysły rządzących, na przykład dotyczące matur. To, że z pomocą samorządów przebrnęli przez egzamin gimnazjalny, prowokuje ich do wymyślania nowych "obejść" istniejącego prawa. Tymczasem tegoroczne matury są realnie zagrożone, ja to mówię wprost" – podkreśla Baszczyński. W podobny sposób wcześniej wypowiadał się szef ZNP Sławomir Broniach.

Znamienny jest przykład zespołu szkół ogólnokształcących w Zambrowie. Pracownicy tej placówki początkowo poparli strajk, ale ostatecznie ze względu na dobro uczniów zdecydowali się zawiesić protest. Nauczyciele zrobili to, aby sklasyfikować uczniów, którzy w tym roku podchodzą do egzaminu dojrzałości. W ten sposób maturzyści nie muszą się martwić, że będą postawieni przed koniecznością powtarzania roku.

O zagrożonych maturach mówiła wcześniej minister edukacji Anna Zalewska. – To nie tylko nieprzystąpienie do matury, ale to jest powtarzanie roku. Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść – zapewniła minister.

Zagrożone matury

Szkoła w Zambrowie nie jest jedynym przykładem sytuacji, gdy troska o maturzystów wzięła górę nad solidarnością z innymi nauczycielami. Podobna sytuacja miała miejsce choćby w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im. księdza Stanisława Konarskiego w Jędrzejowie. Tam również pracownicy początkowo zaangażowali się w ogólnopolski strajk, ale z czasem zdecydowali się zrezygnować z protestu dla dobra uczniów.

"UWAGA! Ze względu na konieczność przeprowadzenia klasyfikacji końcowej klas maturalnych w dniach: 15-16.04.2019r. STRAJK ZOSTAJE ZAWIESZONY. Wszystkie zajęcia dydaktyczne odbywają się w tych dniach według planu. Prosimy o śledzenie dalszych informacji" – czytamy na stronie placówki.

Takich przypadków jest więcej. Za przykład może posłużyć choćby Zespołu Szkół nr 3 w Hrubieszowie im. Tadeusza Kościuszki. "Kierując się dobrem uczniów wznawiamy zajęcia od poniedziałku 15.04.2019. Nie rezygnujemy ze swoich postulatów, pracujemy dla idei" – czytamy na stronie. Taka postawa jest coraz powszechniejsza.

W Liceum Ogólnokształcącym imienia hetmana Czarnieckiego w Nisku nauczyciele zawiesili strajk już w ostatni piątek. – Dostałem od komitetu strajkowego uchwałę o zawieszeniu strajku do odwołania, bez uzasadnienia tej decyzji – przekazał dyrektor liceum Jerzy Stelmach

Większość szkół średnich nie ukrywa, że strajk zostaje zawieszony ze względu na zbliżające się egzaminy. – Generalnie to strajk zostaje przerwany ze względu na dobro uczniów i słuchaczy, ponieważ jutro mamy egzaminy w zaocznej szkole, a to są ostatnie semestry, które potem przystępują do matury. Do dziś jest wystawienie wszystkich ocen, natomiast w poniedziałek albo wtorek będzie posiedzenie rady, bo musi być klasyfikacyjna inaczej nie byłoby promocji. Ale czy strajk będzie potem wznowiony, czy też nie, nie mam takiej informacji – mówi Renata Kozakiewicz, dyrektor Zespołu Szkół im. Królowej Jadwigi w Czerwińsku w rozmowie z redakcją Płońsk w Sieci.

"Oczekujemy dialogu"

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że 48,5 proc. szkół i placówek oświatowych przystąpiło do strajku. Z kolei ZNP twierdzi, że do strajku przystąpiło ponad 70 proc. placówek.

Jednak również nauczyciele tych szkół, które biorą udział w strajku są świadomi powagi sytuacji. Choćby w oświadczeniu na stronie IX Liceum im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie czytamy: "Obecnie istnieje obawa, że klasyfikacja maturzystów nie zostanie zakończona w planowanym terminie ze względu na trwający strajk, ponieważ do klasyfikacji potrzeba kworum (50%) Rady Pedagogicznej złożonej z nauczycieli danej szkoły".

Nauczyciele placówki apelują do władz o podjęcie dialogu. "Mamy nadzieję, że kierując się dobrem uczniów, rozpoczniemy rozmowę o przyszłości edukacji w Polsce" – czytamy na stronie szkoły.

"Determinacja, by nie klasyfikować młodzieży..."

Choć premier Mateusz Morawiecki zapowiedział organizację "okrągłego stołu" ws. oświaty tuż po świętach, rozmowy strony rządowej z oświatowymi związkami zawodowymi odbędą się wcześniej. Zostaną one wznowione w najbliższy czwartek o godzinie 10.00 w Centrum Porozumienia Społecznego Dialog.

Sam szef ZNP wydaje się być jednak nieprzejednany. – Wbrew temu, co mówi pani minister, narasta determinacja nauczycieli dotycząca tego, żeby nie klasyfikować młodzieży – podkreślił Sławomir Broniarz.

– Pytanie z czym przyjdzie strona rządowa. Jeżeli przyjdzie ponownie z porozumieniem w wersji solidarnościowej, trudno będzie o jakiekolwiek porozumienie – podkreślał. – Wbrew temu, co mówi pani minister [Zalewska - red.], narasta determinacja nauczycieli dotycząca tego, żeby nie klasyfikować młodzieży. Tylko to nie jest wina tych nauczycieli, to pytanie do rządu, co rząd robił od 10 stycznia, bo wtedy wiedział o proteście – mówił Broniarz.

Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że jednym z powodów spotkania mogą być coraz większe napięcia wśród strajkujących z powodu przeciągającego się protestu.

Czytaj też:
"Matury są zagrożone. Ja to mówię wprost". Uczniowie będą musieli powtórzyć rok?
Czytaj też:
Strajk nauczycieli. Szydło proponuje okrągły stół z udziałem opozycji

Źródło: plonskwsieci.pl, echodnia.eu, tvn24, lubiehrubie.pl, wp.pl, tvp info,
Czytaj także