Maciej Stuhr: Nigdy nie żartowałem ze Smoleńska

Maciej Stuhr: Nigdy nie żartowałem ze Smoleńska

Dodano: 
Maciej Stuhr
Maciej Stuhr Źródło: PAP / Stach Leszczyński
– Nigdy nie żartowałem ze Smoleńska. Po prostu gotuje się we mnie krew, jeżeli ktoś tą kartą przez kilka lat gra – stwierdził aktor Maciej Stuhr w programie Wirtualnej Polski.

Będąc gościem wp.pl Stuhr stwierdził, że nie wie, jak to się stało, że Jarosław Kaczyński zdołał przekonać do siebie polskie społeczeństwo. Aktor powiedział jednak, że gdyby był wyborcą PiS-u, to chciałby usłyszeć odpowiedź na kilka pytań. Jako jedną z takich kwestii wymienił sprawę Smoleńska.

– Przez prawie 100 miesięcy pana prezesa na Krakowskim Przedmieściu mówił, że jesteśmy coraz bliżej prawdy. Ja nie wiem, gdybym był wyborcą pana prezes, to cisnęłoby mi się na usta pytanie: gdzie jest ta prawda? – mówił aktor.

W odpowiedzi dziennikarz prowadzący program zauważył, że wracanie do tych tematów przez ich obśmiewanie nie musi być najlepszym pomysłem. Artysta zareagował bardzo ostro na te słowa.

– Nigdy nie żartowałem ze Smoleńska. Nigdy to się nie stało. Po prostu gotuje się we mnie krew, jeżeli ktoś tą kartą przez kilka lat gra. Będziemy za chwilę obchodzić dziesiątą rocznicę tej strasznej tragedii, którą bardzo mocno przeżyłem. I nigdy nie naśmiewałem się z żadnych ofiar – bronił się Stuhr.

Żarty ze Smoleńska?

Stuhr już w przeszłości twierdził, że próbuje się z niego robić "wichrzyciela i lewaka", chociaż jest osobą o umiarkowanych poglądach. Jak dodał w rozmowie z "Magazynem" TVN 24, często manipuluje się jego słowami i posądza się go o coś, czego nie powiedział. – Myślicie, że śmiałem się z ofiar tupolewa – nie, nie śmiałem się. Muszę wam to wytłumaczyć. I robię to, tłumaczę, piszę jakiś post na Facebooku, spotykam się z jakimś dziennikarzem. Nawet nie po to, żeby się jakoś specjalnie tłumaczyć, ale szukać dialogu. Wiem, jakie były moje intencje, co stało za każdym moim słowem, a nawet jakąś wpadką, jakimś lapsusem. Chociaż wytłumaczenie tego jest cholernie trudne – stwierdził.

Sprawa jest pokłosiem głośnego wystąpienia Stuhra na gali Orłów w 2016 roku. „Przepraszam, bo miało być poważnie, a państwo mają tu-polew” – żartował wtedy aktor.

Czytaj też:
"Jarosław" znaczy wszystko
Czytaj też:
Maciej Stuhr udostępnił list nauczycieli do Agaty Dudy

Źródło: wp.pl
Czytaj także