– Sąd uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy jest niemalże kompletny i wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzuconego mu czynu – powiedział Onetowi sędzia Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. Dodał, że uzyskano już zeznania świadków, a sam podejrzany przyznał się do swojego występku. Mężczyzna miał też wyrazić chęć przeproszenia pokrzywdzonego działacza PiS i uiszczenia ewentualnego zadośćuczynienia. – Podejrzany ma stałe miejsce zamieszkania i będzie dostępny dla organów ścigania – wskazał sędzia.
Prokuratura wnioskowała o areszt dla mężczyzny, który w minioną sobotę uderzył szczecińskiego radnego PiS, Janusza Jagielskiego. Polityk roznosił ulotki wyborcze Joachima Brudzińskiego, wkładając je do skrzynek pocztowych. Według relacji poszkodowanego, z jednego z mieszkań wybiegł mężczyzna, który następnie zaatakował działaczy. Uderzył Jagielskiego łamiąc mu nos oraz popchnął na ścianę.
Nie wiadomo, z jakiego powodu dokładnie mężczyzna uderzył radnego. 43-latek twierdzi, że zdenerwował go fakt, iż "ktoś grzebie w skrzynkach na listy". Sam zaatakowany przyznał w Radiu Szczecin, że nie jest pewny, czy napastnikiem kierowały motywy polityczne.
Czytaj też:
Były radny PiS został pobity, gdy roznosił ulotki wyborcze. Brudziński: Gdzie jest granica zbydlęcenia?Czytaj też:
Pudłowski zabrał głos ws. pobicia b. radnego PiS. Brudziński dziękuje