Sprzeczka dziennikarzy. Poszło o "żydowskie żądania"

Sprzeczka dziennikarzy. Poszło o "żydowskie żądania"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Chabad Lubavitch / CC BY 2.0
Dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki przekonuje, że zwrot "żydowskie żądania" jest nie na miejscu. "Paski o "żydowskich żądaniach" uważam za świadomą i groźną grę na niebezpiecznej nucie" – przekonuje Piasecki. Na te tezy zareagował felietonista "Do Rzeczy" Sławomir Jastrzębowski

"Jestem zwolennikiem „odczarowywania” słowa „Żyd”. I traktowania go nie jak stygmat, a jak określenie tożsamości religijno-narodowej. Ale kontekst historyczny i kulturowy ma swój ciężar. Dlatego paski o”żydowskich żądaniach” uważam za świadomą i groźną grę na niebezpiecznej nucie" – napisał Piasecki na Twitterze.

Jastrzębowski ocenił, że ta wypowiedź jest "wewnętrznie sprzeczna".

twitter

Dziennikarz TVN24 odpowiedział na ten zarzut i próbował posłużyć się innym przykładem. "To może na innym przykładzie. Łatwiejszym. Wiele mówimy o tym że tusza to nic złego, że modelki plus size są ok itp. Ale jeśli ktoś usłyszy „ty grubasie” nie czuje z reguły frajdy. Tyle" – ocenił Piasecki.

Były red. nacz. "Super Expressu".zauważył, że porównanie słowa "żyd" do epitetu "grubas" może być przez niektórych bardzo źle odebrane.

twitter

"To daleko idąca niezręczność z Pana strony, porównanie słowa „Żyd” ze słowem „grubas” mam nadzieję, że nie zostanie to wykorzystane przeciwko Panu. Nie robiłbym tego. Jak proponuje Pan nazywać roszczenia? Słowo „izraelskie” nie ma tu zastosowania..." – napisał w odpowiedzi Jastrzębowski.

Czytaj też:
PiS przegrywa z KE. Piasecki: Trudno mi uwierzyć
Czytaj też:
"Tak haniebnie antypolskich słów...". Gowin ostro odpowiada Cimoszewiczowi

Źródło: Twitter / @sjastrzebowski
Czytaj także