"Kaczyński na brukselskiej scenie nie istnieje". Ekspert brukselskiego think tanku o nowym kształcie PE

"Kaczyński na brukselskiej scenie nie istnieje". Ekspert brukselskiego think tanku o nowym kształcie PE

Dodano: 
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Skrajna prawica będzie największym wygranym, chociaż daleko będzie od tego, by stała się dominującą siłą w PE – mówi w wywiadzie udzielonym Deutsche Welle niemiecki ekspert Roland Freudenstein z brukselskiego think tanku Martens Centre.

– Myślę, że skrajna prawica będzie największym wygranym, chociaż daleko będzie od tego, by stała się dominującą siłą w PE. Bo partie Kaczyńskiego, Farage'a, Le Pen i Salviniego, nawet razem wzięte, nie zdobędą tzw. mniejszości blokującej, do której potrzeba 1/3, czyli 251 głosów. Z taką mniejszością można blokować pewne decyzje PE np. o rozpoczęciu procedury z art. 7 czy budżecie. Wszystko wskazuje, że skrajna prawica nie będzie miała tej siły – stwierdza Freudenstein.

Pytany o to, jaką rolę we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odegra PiS, stwierdził: – Czołową. Chociaż, jeśli do grupy dołączy węgierski Fidesz, to osobowościowo pewnie dominował będzie Viktor Orban. On jest bardzo silny jako polityk, do tego bardzo dobrze mówi po angielsku i jest dowcipny. A Jarosław Kaczyński na scenie brukselskiej nie istnieje.

Zdaniem eksperta brukselskiego think tanku szansa na to, że PiS zawiąże w PE koalicję z partią włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego, nie jest duża. – W liczbach mandatów to Salvini jest silniejszy od Kaczyńskiego i to on jest tu szefem. Poza tym, niedawno w mediach społecznościowych krążyły zdjęcia Salviniego na tle Kremla - Salvini w t-shircie z Putinem, kciuki do góry, szeroki uśmiech. W polskim kontekście ta prorosyjskość Salviniego bardzo szkodzi PiS-owi. Nie byłby wiec to łatwy sojusz. Ja zakładam, że Salvini raczej zasili formację skrajnej prawicy niż konserwatystów – wskazuje Niemiec.

Dalej Roland Freundenstein określa PiS mianem partii "narodowo-populistycznej": – Ja bym powiedział, że PiS jest partią narodowo-populistyczną. Polska jako kraj i PiS jako partia są jeszcze kilka lat za Węgrami i Fideszem pod względem populizmu, ale to idzie w tym kierunku. Węgry to jest wielki model, do którego zmierzają ludzie z PiS-u. Dla mnie i w wypadku PiS, i Fideszu to nie konserwatyzm jest problemem, tylko ich interpretacja praworządności i liberalnej demokracji.

Czytaj też:
Awantura przed restauracją. Wszystko przez program Magdy Gessler
Czytaj też:
Polski rząd zaskarży do TSUE przepisy ws. tzw. ACTA2


Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także