Sukcesy ponad stan

Sukcesy ponad stan

Dodano: 
Porównywany do Charliego Chaplina Adolf Dymsza w jednej ze scen programu rozrywkowego Qui Pro Quo w 1928 r.
Porównywany do Charliego Chaplina Adolf Dymsza w jednej ze scen programu rozrywkowego Qui Pro Quo w 1928 r. Źródło: fot. NAC
WIESŁAW CHEŁMINIAK | Sto lat temu powstał najsłynniejszy z nadwiślańskich przybytków lekkiej muzy – teatrzyk Qui Pro.

Gdy triumfy zaczęła święcić operetka, smakosze kultury przez duże „K” orzekli, że niżej już upaść nie można. Rzeczywistość wkrótce wyprowadziła ich z błędu – twórcy coraz bardziej schlebiali pospolitym gustom. W Paryżu – światowej stolicy wolnomyślicielstwa i wyuzdania – zrodziła się moda na kabarety. Był to istny fenomen, również psychologiczny. Na scenie cyganeria szydziła z zacofania i obłudy siedzących na widowni burżujów, ci zaś bili brawo, zaśmiewali się do łez i bez ociągania kupowali drogie bilety. Obraźliwym kupletom towarzyszyły zwykle śpiew, podkasane tańce oraz wzmożona konsumpcja napojów wyskokowych.

Całość dostępna jest w 23/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także