76. rocznica ludobójstwa na Wołyniu bez najważniejszych osób w państwie. Gorzki komentarz ks. Isakowicza-Zaleskiego
  • Anna M. PiotrowskaAutor:Anna M. Piotrowska

76. rocznica ludobójstwa na Wołyniu bez najważniejszych osób w państwie. Gorzki komentarz ks. Isakowicza-Zaleskiego

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Jeżeli strona polska sama o to nie dba, ucieka od tej sprawy, (...) to  pokazuje stronie ukraińskiej że za to umierać nie będzie – w ten sposób ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski skomentował wczorajsze uroczystości upamiętniające 76. rocznicę tzw. krwawej niedzieli.

Na stołecznym Skwerze Wołyńskim, pod pomnikiem upamiętniającym ofiary ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów, odbyła się wczoraj centralna uroczystość 76. rocznicy „krwawej niedzieli" na Kresach Wschodnich. W uroczystościach nie wzięli udziału przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Nie było premiera Mateusza Morawieckiego, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Z kolei prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się na udział w oficjalnych uroczystościach ale przybył pod pomnik kilka godzin przed głównymi uroczystościami. Do sytuacji tej odniósł się w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

– Jest to bardzo zaskaujące zachowanie władz państwowych, dlatego że oni z jednej strony w oficjalnych dokumentach deklarują prawdę, pojednanie i pochówek ofiar ludobójstwa, natomiast z drugiej - swoim zachowaniem pokazują, że jednak im na tym nie zależy. To jest właśnie dla mnie zaskakujący ruch prezydenta Andrzeja Dudy, który od czterech lat nie chce się spotkać z rodzinami ofiar mimo różnych próśb kierowanych do niego. Natomiast w takim dniu przychodzi sam. Tak jakby świadomie unikał tego spotkania z rodzinami. To było celowe działanie, które niestety jest ogromnie negatywnie komentowane przez rodziny. Jedna z osób zwróciła uwagę, że jak prezydent Izraela przybywa do KL Auschwitz to zawsze jest w otoczeniu rodzin, bo on podkreśla w ten sposób szacunek dla tych którzy jeszcze żyją, ale też dla rodzin, które przeżywają dramat. I tu pan prezyden Duda świadomie zrobił unik. Myślę, że to jest jego bardzo poważny błąd. Ale z drugiej strony, jest to także jego manifestacja, że on się z tymi rodzinami spotkać nie chce – podkreśla ks. Iaskowicz-Zaleski. Duchowny dodał, że jest to też swego rodzaju sygnał dla Ukrainy, że choć strona polska oficjalnie zabiega o tę kwestię, to dystansuje się od oficjalnego pokazania się z rodzinami ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Rozmówca DoRzeczy.pl przypomniał, że Andrzej Duda odmówił przed dwoma laty patronatu nad marszem pamięci.

Zachowanie polskich władz ks. Isakowicz-Zaleski określił jako "schizofrenie polityczną". – Ta schizofrenia dotyczy także innych osób z władzy, którzy nie są obecni. Przecież nie było ani premiera, ani marszałków Sejmu i Senatu. Nie było nikogo z urzędujących przedstawicieli władzy – wskazywał duchowny, podkreślając że było to celowe obniżenie rangi uroczystości. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wkazał na jedną z osób, która wyróżnia się swoją postawą i obecnością. To Jan Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Ale to jest jedyna osoba, która reprezentuje władzę – wskazał.

– Mnie bardzo zaskoczyła - bo to też było bardzo negatywnie komentowane - obecność pani Małgorzaty Gosiewskiej. To dla tego środowiska bardzo kontrowersyjna osoba – przyznał. – Jeśli jeszcze mam być szczery jako ksiądz, to mnie zbulwersowała też nieobecność księży biskupów. To się dzieje już po raz kolejny. W samej Warszawie są trzy diecezje: katedra polowa, arcybiskup Warszawy i arcybiskup warszawsko-praski. W Katedrze nie było żadnego arcybiskupa. Modlitwy prowadzą kapelani w mundurach wojskowych. To - moim zdaniem - też jest nieporozumienie, bo to nie są uroczystości wojskowe. To jest uroczystość tak samo państwowa jak 11 listopada czy 3 maja. Tu zepchnięto to na kapelanów wojskowych – podkreślał duchowny.

Rozmówca DoRzeczy.pl zwrócił także uwagę na nieobecność strony ukraińskiej na wczorajszych uroczystościach. Duchowny zauważył przy tym, że po raz piewszy w Katederze Polowej pojawił się ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia. Podreślił jednak, że ignorowanie takich uroczystości przez Ukraine to efekt tego, że władze polskie same pokazują naszemu sąsiadowi, że za tę sprawę umierać nie będą. W ocenie ks. Isakowicza-Zaleskiego, działania Prawa i Sprawiedliwości w tej kwestii mają na celu pokazanie elektoratowi który domaga się działań, że coś w tej robi, jednak są to działania tylko pozorne. – Czyny pokazują zupełnie coś innego – ocenił.

Czytaj też:
Nas o Wołyniu nie uczono
Czytaj też:
Kult zbrodniarzy na Ukrainie. Fiasko polskiej polityki wschodniej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także