Sylwia Spurek (z Wiosny Biedronia) udostępniła na swoim Facebooku zdjęcie jedzenia ze stołówki w Parlamencie Europejskim i skrytykowała instytucję za brak, jej zdaniem, odpowiedniego zadbania o wegan. "Jak na miejsce, które powinno skutecznie walczyć o prawa człowieka, prawa zwierząt i przeciwdziałać zmianom klimatycznym, to trochę obciach” – poskarżyła się Spurek.
"My tu o jakimś klimacie, pieniądzach, szefowej KE - a tu proszę, pani Spurek ma prawdziwy życiowy problem. (Teraz to się naprawdę zastanawiam, jak oni tam w tym urzędzie RPO z nią wytrzymywali. Tam naprawdę pracują też normalni ludzie.)" – napisał Łukasz Warzecha w odpowiedzi na skargi europosłanki.
Spurek w odpowiedzi stwierdziła, że kwestia weganizmu jest powiązana z troską o zmiany klimatyczne i zarzuciła Warzesze, że "dyskutuje z faktami".
"No ja Cię nie mogę. Ja z żadnymi faktami nie dyskutuję, szanowna Pani europoseł doktor i kto tam jeszcze. Ja mam z Pani po prostu gigantyczną bekę" – odpisał w odpowiedzi publicysta "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Gorąco w Superstacji. Warzecha wychodzi ze studia
Czytaj też:
Sylwia Spurek narzeka na... jedzenie w Parlamencie Europejskim