Szefowa MSWiA: Każda osoba, która dopuszcza się łamania prawa musi liczyć się z konsekwencjami

Szefowa MSWiA: Każda osoba, która dopuszcza się łamania prawa musi liczyć się z konsekwencjami

Dodano: 
Elżbieta Witek
Elżbieta Witek Źródło: PAP / Leszek Szymański
Minister spraw wewnętrznych odniosła się do incydentów, do jakich doszło podczas wczorajszego Marszu Równości w Białymstoku.

"Nie było i nie ma przyzwolenia na chuligańskie zachowania, godzące w prawa innych. Każda osoba, która dopuszcza się łamania prawa lub utrudnia policjantom wykonywanie zadań, musi liczyć się z konsekwencjami. Policja będzie zawsze stanowczo reagować na przejawy takich zachowań" – taki wpis zamieściła dziś na Twitterze szefowa MSWiA Elżbieta Witek. Jak dodaje, wobec osób naruszających prawo, będą wyciągane konsekwencje.

twittertwitter

Z kolei wiceszef MSWiA, nadzorujący policję Jarosław Zieliński zapewnia, że funkcjonariusze robili wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom Marszu. "25 chuliganów zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty z kk i kw. Wszyscy, którzy złamali prawo zostaną zidentyfikowani i ukarani" – wskazuje wiceminister.

twitter

Wczoraj ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości. Jak wynika z nagrań publikowanych w Internecie, nie obyło się bez brutalnych incydentów. Kilka razy próbowano zakłócić marsz. Jeszcze przed Marszu Równości dochodziło do utarczek słownych między jego uczestnikami a kontrmanifestantami ze środowisk kibiców. Kibice próbowali zablokować marsz, policja musiała użyć gazu. W uczestników marszu rzucano kamieniami, jajkami i petardami. Według autorów nagrań publikowanych w Internecie, agresorami byli kontrmanifestanci związani ze środowiskiem kibicowskim, którzy atakowali np. nastoletnich uczestników marszu. Miało także dojść do ataku na dziennikarza OKO.Press.

Czytaj też:
Burza po Marszu Równości w Białymstoku
Czytaj też:
Rzecznik Policji o Marszu Równości: Zebrane dowody przekażemy prokuraturze

Źródło: Twitter / Polsat News, RMF24
Czytaj także