Wczoraj Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji w sprawie o ochronę dóbr osobistych Jarosława Kaczyńskiego.
Chodzi o wpisy i wypowiedzi Lecha Wałęsy, w których były prezydent sugerował, że prezes PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską. Kaczyński domagał się przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cele społeczne.
Wałęsa już ogłosił, że z wczorajszym wyrokiem się nie zgadza i chce go skarżyć do Sądu Najwyższego, a jak będzie trzeba – to i do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Z kolei dzisiaj były prezydent pochwalił się SMS-em, jaki miał dostać od swojej sympatyczki.
"Ewa Babczenko Panie Prezydencie otrzymałam dziś sms - a z pytaniem sondażowym. Wyrokiem sądu L. Wałęsa ma przeprosić J. Kaczyńskiego. Czy słusznie? Odpowiedziałam 'NIE'. Po chwili przyszła informacja: Tak jak ty odpowiedziało 61% pytanych. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia" – czytamy na profilu Wałęsy na Facebooku (pisownia oryginalna).