Poseł PiS: Marsze równości będą usychać. Tak, jak uschła Wiosna Biedronia

Poseł PiS: Marsze równości będą usychać. Tak, jak uschła Wiosna Biedronia

Dodano: 
Marsz Równości w Białymstoku
Marsz Równości w Białymstoku Źródło: PAP / Artur Reszko
Ta objazdowa grupa protestująca może sobie jeździć gdzie chce, protestować jak chce, żądać czego chce. Ale uderzenie w wartości katolickie nie przyniesie skutku. Polaków to po prostu nie interesuje. Nie zmienia to faktu, że z tą pseudoideologią walczyć należy przy pomocy argumentów. Ci zadymiarze, łobuzy, którzy dopuścili się tych czynów w Białymstoku, muszą zostać osądzeni i ukarani. Jestem przekonany, że tak będzie. Bo z Polską tolerancyjną, w której możemy się nie zgadzać, ale każdy może manifestować poglądy, nie mają oni nic wspólnego. To margines – mówi portalowi DoRzeczy.pl Bogdan Rzońca, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Po ataku na marsz równości w Białymstoku środowiska lewicowe mówią o fali faszyzmu, powrocie do pogromów. I odpowiada za to PiS oraz polski Kościół. Jak Pan ocenia tego typu twierdzenia?

Bogdan Rzońca: Oczywiście należy na to patrzeć w dwóch aspektach. W Białymstoku doszło do zdarzeń z punktu widzenia ludzkiego zwyczajnie haniebnych. Skandaliczne zachowanie kiboli – nie żadnych kibiców, ale właśnie kiboli – nigdy nie powinno się zdarzyć. Zasługuje na potępienie a sprawcy na ukaranie. Inna sprawa, że te haniebne wydarzenia są przez opozycję wykorzystywane. Zaczął pan Radosław Sikorski mówiąc o pogromach. Potem poszło to dalej. Opozycja nie ma pomysłu na własną kampanię. Nie przedstawia żadnych sensownych propozycji programowych. Dlatego przedstawiać chce Polskę jako kraj nietolerancyjny, ksenofobiczny.

No, ale sam Pan przyzna, że to, co stało się w Białymstoku było skandalem, w dodatku mówi o nim cały świat. Czym innym jest niezgoda na ideologię, czym innym bicie kogokolwiek?

Był to skandal. Nie popieram idei LGBT, jednak jesteśmy demokratycznym państwem. Każdy powinien mieć prawo do protestowania, manifestowania swoich poglądów. Stąd oczywiście bardzo przykre, że doszło do takich wydarzeń. Jednak żeby było jasne – nie wolno mówić, że te agresywne wyskoki są jakimś polskim standardem. Bo nie są.

Opozycja tak to przedstawia…

Ale w Paryżu dzieją się dantejskie sceny. Policja bije demonstrujących. Dochodzi do strasznych wydarzeń. U nas policja stała jednak na straży porządku, stanęła po stronie pokrzywdzonych. Trwa poszukiwanie bandytów, ich złapanie jest kwestią czasu. Myślę, że wszyscy zadymiarze zostaną ukarani. Z opozycji zejdzie powietrze. Tematu nie będzie.

Jednak sprawa LGBT jest coraz mocniej akcentowanym tematem kampanii. Nie sądzi Pan, że po tych wydarzeniach lewica dostała wiatru w żagle?

Absolutnie nie. Ta objazdowa grupa protestująca może sobie jeździć gdzie chce, protestować jak chce, żądać czego chce. Ale uderzenie w wartości katolickie nie przyniesie skutku. Polaków to po prostu nie interesuje. To nie jest temat ani w Polsce, ani w Europie. Sztucznie rozdmuchany problem. Natomiast nie zmienia to faktu, że z tą pseudoideologią walczyć należy przy pomocy argumentów. Ci zadymiarze, łobuzy, którzy dopuścili się tych czynów w Białymstoku, muszą zostać osądzeni i ukarani. Jestem przekonany, że tak będzie. Bo z Polską tolerancyjną, w której możemy się nie zgadzać, ale każdy może manifestować poglądy, nie mają oni nic wspólnego. To margines. Przykra jest tylko jedna rzecz.

Jaka?

Ważni ludzie w Parlamencie Europejskim chcą na tych gorszących wydarzeniach zbijać swój kapitał polityczny. Po prostu opozycja nie ma innego pomysłu na promowanie siebie. Moim zdaniem sprawa skończy się w prosty sposób. Sprawcy zostaną ukarani. Marsze równości będą chodzić, ale moda na nie będzie coraz mniejsza. I będą usychać, tak, jak uschła Wiosna Roberta Biedronia.

Czytaj też:
"Skutek działania służb rosyjskich". Gosiewska o marszach LGBT

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także