Śmiszek uderza w partię Schetyny: Platformo, zabrakło was dziś

Śmiszek uderza w partię Schetyny: Platformo, zabrakło was dziś

Dodano: 
Działacz partii Wiosna Krzysztof Śmiszek
Działacz partii Wiosna Krzysztof Śmiszek Źródło: PAP / Piotr Nowak
Ugrupowania lewicowe zorganizowały w Białymstoku manifestację pod hasłem "Polska przeciw przemocy".

Głos ze sceny zabrali liderzy Wiosny, SLD oraz partii Razem. Wszyscy nawoływali do tolerancji wobec osób ze środowiska LGBT, krytykując jednocześnie postawę Prawa i Sprawiedliwości. – Nie będziemy tolerowali nigdy tego, że ktoś wiesza zdjęcia posłów, że ktoś dzieli nasz kraj na sorty. Nie będziemy nigdy tolerowali tego, że ktoś idzie niedaleko faszystów i mówi: "my na 11 listopada byliśmy niedaleko, ale nie byliśmy z nimi. My ich nie widzieliśmy". Widzieliście ich, wiecie o tym, że urodziny Hitlera to złe rzeczy, wiecie o tym, że jak ludzie się opluwają, to złe rzeczy, że jak ministrowie mówią o gejach i lesbijkach, że to sodomia, to złe rzeczy. Wiecie o tym, nie reagujecie. Obciążam tym kierownictwo PiS-u. Doprowadziliście do tego, że ludzie patrzą na siebie złym wzrokiem, mówią o sobie źle, że ludzie o sobie przy jednym wigilijnym stole źle myślą – grzmiał Włodzimierz Czarzasty.

W pikiecie nie wzięli udziału działacze Platformy Obywatelskiej. Nie tylko nie wzięli udziału, ale pojawiły się zarzuty o upartyjnienie manifestacji, która miała w swoim założeniu być inicjatywą oddolną, społeczną. „To nie jest wiec partyjny” mówili liderzy SLD, Wiosny i Razem. Na scenie młodzi wolontariusze trzymający tabliczki w barwach wszystkich trzech partii. Przypadek? Nie sądzę – napisał na Twitterze Rafał Lipski z Inicjatywy Polskiej (Koalicja Obywatelska).

Na ripostę Krzysztofa Śmiszka z Wiosny nie trzeba było długo czekać.

twitter

Z udziału w manifestacji zrezygnowało także Polskie Stronnictwo Ludowe.

Czytaj też:
"To były najtrudniejsze słowa". Osobiste wyznanie Biedronia w Białymstoku
Czytaj też:
Warszawa: Manifestacja "Solidarni z Białymstokiem". Poseł PO w ogniu krytyki

Źródło: Twitter / TVN24
Czytaj także