Z zestawienia wyjazdów premiera Mateusza Morawieckiego od początku roku jasno wynika, że szef rządu w każdym tygodniu jest w innej części kraju. Morawiecki odwiedza nie tylko największe miasta, ale przede wszystkim mniejsze miejscowości, co wpisuje się w filozofię jego rządów, by być bliżej ludzi.
Nie tylko metropolie
Premier odwiedził też Katowice, z których zdecydował się kandydować w wyborach parlamentarnych. Jednak na Śląsk Mateusz Morawiecki jeździł od dawna. Analizując zestawienie można dojść do wniosku, że Morawiecki jest aktywnym szefem rządu, który od początku swojego urzędowania dba o to, by nie zamykać się wyłącznie w metropoliach. Premier odwiedził w pierwszej części roku m.in. Józefów, Mielec, Huwniki, Wesołą, Białobrzegi, Szczytno, Płońsk, Łowicz, Pułtusk, czy Puławy. To mocno kontrastuje z politykami PO-PSL, którzy przyjęli polaryzacyjno-dyfuzyjny model rządzenia, a Polskę odwiedzali głównie w kampaniach wyborczych. – Przypomnę jeszcze, że zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej premier Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią pusty leciał rządowy samolot – przypominał dzisiaj wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Chociaż premier nie ma żadnego wpływu na kwestie bezpieczeństwa podczas swoich podróży, bo o tym decyduje Służba Ochrony Państwa, to szef rządu zdecydował o wyborze hoteli, w których się zatrzymywał. Mateusz Morawiecki sam wybrał te 3-gwiazdkowe. Tak było np. podczas jego ostatniej wizyty na Górnym Śląsku. Premier spał wówczas w hotelu Flora (w Tychach), gdzie pokój kosztuje od 140 złotych za noc.
Czytaj też:
Dokąd latał Donald Tusk? Fogiel pokazuje wykaz lotów poprzedniej ekipy