Media informują, że w marszu równości uczestniczy około tysiąc osób, a w kontrmanifestacji – kilkadziesiąt.
Na ulicach widać tęczowe flagi, słychać muzykę, ale i gwizdy i hasła: "Wielka Polska narodowa", "Wyp...lać", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Obu wydarzeń pilnuje policja. Funkcjonariusze są uzbrojeni w broń gładkolufową. Władze miasta boją się powtórki z Białegostoku, gdzie podczas marszu środowisk LGBT doszło do starć z chuliganów z policją.
Z mieszkańcami, którzy wyszli zaprotestować przeciwko paradzie równości, rozmawiał reporter Onetu. – Niech siedzą w domu i nie wkur...ją ludzi – powiedział jeden z mężczyzn. Zapytany o postulat równości małżeńskiej, odparł: – Dziękuję już.
W marszu uczestniczą też niektórzy politycy lewicy, m.in. szef SLD Włodzimierz Czarzasty, lider Wiosny Robert Biedroń i europosłanka tej partii Sylwia Spurek.
Marsz równości objął swoim patronatem prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.