Politolog: Afera Kuchcińskiego może rykoszetem uderzyć w PO

Politolog: Afera Kuchcińskiego może rykoszetem uderzyć w PO

Dodano: 346
Marek Kuchciński w Sejmie
Marek Kuchciński w Sejmie Źródło: Rafał Zambrzycki / Kancelaria Sejmu
Wokół lotów Marka Kuchcińskiego jest wiele wątpliwości, tak samo jak wokół lotów osób z innych obozów politycznych – mówi nam prof. Jacek Zaleśny, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.

Damian Cygan: W piątek PiS jako pierwszy opublikował swoje listy wyborcze do Sejmu i Senatu. Partia Jarosława Kaczyńskiego nadaje w ten sposób ton kampanii?

Jacek Zaleśny: Jeśli chodzi o ustawienie kierunku kampanii wyborczej, konwencji programowych, jak i plan działania dotyczący prezentacji list wyborczych, to w tych aspektach partia rządząca na pewno przoduje. Nadaje rytm kampanii. Z punktu widzenia strategii wyborczej jest to bardzo ważne, bo umożliwia kandydatom pełne zaangażowanie i realizację swoich założeń politycznych. Każdy z nich wie już na czym stoi i może się w pełni zaangażować w kampanię. Tymczasem w innych formacjach wciąż dominuje niepewność, ponieważ niektórzy kandydaci jeszcze nie wiedzą, czy w ogóle wystartują, a jeśli tak, to na jakich zasadach.

List opozycji wciąż nie znamy, z programem też jest problem.

Pamiętajmy, że tych formacji opozycyjnych jest kilka. Najbliższe wybory będą bardziej pluralistyczne, bo właściwie każdy nurt polityczny będzie miał w nich swojego przedstawiciela. Wiadomo, że te największe bloki są w stanie zebrać wymaganą liczbę podpisów i uczestniczyć w kampanii. W porównaniu do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego te jesienne, parlamentarne, będą dużo bardziej demokratyczne. W wyborach do PE mieliśmy właściwie dwa główne bloki (Zjednoczoną Prawicę i Koalicję Europejską – red.) plus Wiosnę, co sprawiło, że wyborcom niepopierającym PiS trudniej było się określić. Dzisiaj tych bloków, różnych programowo, jest kilka i właściwie każdy Polak bez większego problemu może zdecydować, który z nich chce wesprzeć w wyborach.

W piątek poznaliśmy główne założenia projektu ustawy o organizacji lotów najważniejszych osób w państwie. To definitywny koniec sprawy marszałka Kuchcińskiego?

Z punktu widzenia prawnego ten projekt nie ma znaczenia, bo regulacje dotyczące lotów VIP-ów są od dawne jasne i wystarczyło ich przestrzegać. Natomiast z punktu widzenia politycznego sprawa może być rozwojowa, bo wokół lotów marszałka Kuchcińskiego jest wiele wątpliwości, tak samo jak wokół lotów osób z innych obozów politycznych. Z tego powodu nie do końca wiadomo, w którym kierunku ten wątek będzie kontynuowany. Nieprawidłowości, które wyszły na jaw przy okazji sprawy Kuchcińskiego, mogą dotyczyć również politycznych oponentów PiS i być gdzieś udokumentowane. Oczywiście afera wokół marszałka szkodzi wizerunkowi partii Jarosława Kaczyńskiego jako tej, która kreuje się na ascetyczną, pryncypialną i przywiązaną do skromności, a tymczasem Polacy mogli dowiedzieć się, że praktyka ludzi władzy jest inna. Opozycja będzie to wykorzystywać, żeby pokazać, że wizerunek PiS nie jest wewnętrznie spójny i że mamy do czynienia z arogancją władzy, z partią, która nie różni się niczym od innych.

Czy pańskim zdaniem sprawa Kuchcińskiego przełoży się na wynik wyborów w październiku? Na razie w sondażach nie widać spadku notowań PiS.

Nastroje społeczne formułują się bardzo różnie i są trudne do prognozowania. Nie jest tak, że akcja od razu rodzi reakcję. Ona może nastąpić po wielu tygodniach albo w ogóle. Natomiast na pewno sprawa marszałka Kuchcińskiego jest społecznie znana i nie daje partii rządzącej atutów. Na razie może jej nie szkodzi, ale też nie pomaga. Na kilka dni zaburzyła działania partii rządzącej. Dlatego gdyby okazało się, że podobnych wątków jest więcej, to siłą rzeczy w pewnym momencie może to przełożyć się na zachowanie wyborców, szczególnie tych niepewnych, wahających się, czy w ogóle pójść do urn. Bo jeśli ci są tacy sami jak poprzednicy, to po co na nich głosować?

Opozycja zapowiada, że sprawę Kuchcińskiego będzie drążyć dalej. Tymczasem Kancelaria Premiera zaczęła publikować wykazy lotów byłych premierów z PO, Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Czy taka narracja, że poprzednicy też latali, to w ogóle dobra strategia?

Przez ostatnie dni o nadużyciach władzy mówiło się głównie w kontekście Marka Kuchcińskiego. Dodając wątek lotów polityków poprzedniej ekipy, PiS rozwadnia tę narrację skupioną jedynie na Kuchcińskim i pokazuje, że w przeszłości dochodziło do podobnych zdarzeń. Partia rządząca robi to z nadzieją, że z czasem sprawa sama się wypali jako coś, co nie jest niczym nadzwyczajnym, bo nie dotyczy jedynie PiS. A gdyby udało się znaleźć jakiś wątek obciążający Donalda Tuska, to partia rządząca mogłaby przekuć problemy marszałka Kuchcińskiego w sprawy problematyczne dla PO.

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także