Warszawska prokuratura badająca śmierć byłego boksera Dawida "Cygana" Kosteckiego czeka na badania toksykologiczne i – według ustaleń "Rz" – ma obawy co do wyników.
"Jeśli okaże się, że w chwili śmierci bokser był pod wpływem jakichś środków – to może rzucić nowe światło na zagadkowy zgon. Wzmocnić wersję samobójstwa lub – przeciwnie – wskazać, że sam nie mógł go popełnić" – czytamy w dzienniku.
Badanie toksykologiczne przeprowadzą biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie w najkrótszym możliwym czasie – podaje gazeta.
Ciało Dawida Kosteckiego znaleziono 2 sierpnia w celi aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce. "Cygan" miał popełnić samobójstwo.
Według oficjalnych ustaleń były bokser przykryty kocem powiesił się na pętli z prześcieradła zaczepionej o górne łóżko. Rodzina nie wierzy, że targnął się na życie. Pytania wokół tej zagadkowej śmierci wciąż się mnożą.
Kostecki odbywał pięcioletni wyrok w zakładzie karnym w Rzeszowie (do końca kary zostały mu dwa lata). 18 czerwca decyzją sądu trafił do aresztu śledczego Warszawa-Białołęka.
Czytaj też:
Nie żyje Dawid Kostecki. Szokujące kulisy śmierci boksera