Gorzki list Iwińskiego do Czarzastego. "Nie pojmuję tej decyzji"

Gorzki list Iwińskiego do Czarzastego. "Nie pojmuję tej decyzji"

Dodano: 
Tadeusz Iwiński
Tadeusz Iwiński Źródło: PAP / Marcin Obara
"Nie pojmuję dość arbitralnie podjętej decyzji uniemożliwiającej mi udział w wyborach i uważam ją za błędną" – pisze w liście otwartym do lidera SLD Tadeusz Iwiński. Polityk, który wiele lat zasiadał w Sejmie jako poseł Sojuszu jest rozczarowany decyzją partii.

Iwiński, który był jednym z bardziej rozpoznawalnych polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej jeszcze kilka lat temu, tym razem nie otrzymał miejsca na listach wyborczych partii. "Ku memu zaskoczeniu i mimo poparcia ze strony struktur SLD na Warmii i Mazurach (m.in. w Olsztynie, Kętrzynie, Szczytnie, Elblągu i Ostródzie) - moje nazwisko nie znalazło się dotąd na listach kandydatów" – wskazał były poseł w liście otwartym do Włodzimierza Czarzastego.

Iwiński nie kryje oburzenia decyzją kierownictwa Sojuszu. "Jestem jedynym przedstawicielem lewicy (a w ogóle jedną z dwóch osób w Polsce), który dotychczas we wszystkich OŚMIU demokratycznych wyborach do Sejmu-poczynając od roku 1991 - uzyskiwał liczbę głosów niezbędną do zdobycia mandatu posła. (...) W ostatnich wyborach w 2015 r. nie mogłem jednak tego mandatu objąć ponieważ Zjednoczona Lewica nie przekroczyła wymaganego progu 8%. Sam przy tym otrzymałem tyle głosów na liście ZL w Olsztynie ile pozostałe na niej osoby razem wzięte, z których część teraz też ma kandydować na czołowych miejscach" – podkreśla polityk.

Były parlamentarzysta SLD zwraca się też bezpośrednio do Włodzimierza Czarzastego.

"Skoro panuje niemal powszechna zgoda, że zbliżające się wybory są najważniejsze dla Polski od 30 lat, to musi bezwzględnie obowiązywać zasada: »wszystkie ręce na pokład«. W naszych rozmowach usłyszałem głównie kierowany do mnie argument »czas na zmiany«. Tak - te zmiany już zachodzą" – stwierdza Iwiński, wskazując "nowy, trójczłonowy blok Lewicy trójpokoleniowej".

"Finalnie, przy urnie, liczy się siła przyciągania głosów przez poszczególnych kandydatów. I wszyscy, którzy nią dysponują powinni być wykorzystani - bez kombinowania kto komu na liście może »zaszkodzić«. Dlatego postawiłem się do dyspozycji jako przedstawiciel pierwszego pokolenia" – zaznacza na koniec gorzko były poseł SLD Tadeusz Iwiński. Polityk dodaje, że życzy koalicji lewicowej "wspólnego sukcesu".

Czytaj też:
Monika Jaruzelska wystartuje do Senatu. Nie z SLD

Źródło: Facebook
Czytaj także