Ideologiczna ofensywa jaką rozpoczął prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisując w lutym 2019 r. Deklarację LGBT+ wyhamowuje po zderzeniu ze stanowczym sprzeciwem społecznym. Jak poinformował media stołeczny ratusz, „miasto nie planuje wprowadzenia do szkół zajęć dodatkowych z zakresu edukacji seksualnej”. Jednocześnie wiceprezydent Renata Kaznowska przyznała na sesji Rady m.st. Warszawy, że w budżecie miasta na bieżący rok nie ma zaplanowanych środków na wdrażanie Deklaracji LGBT+.
Do sprawy odniósł się lider Wiosny Robert Biedroń, który nie kryje swojego rozczarowania postawą ratusza.
"Warszawski ratusz nie zrealizuje Deklaracji LGBT+ - nie będzie edukacji antydyskryminacyjnej ani antyprzemocowej. Nie będzie też hostelu interwencyjnego dla osób w sytuacji kryzysowej. Kampania kampanią, ale żadne procenty nie są warte krzywdy ludzi potrzebujących wsparcia" – napisał Biedroń na Twitterze.
Wcześniej z kolei do sprawy odniosła się rzecznik SLD Anna-Maria Żukowska.
"Czyli Rafał Trzaskowski podpisał ją Pan dla picu? Proszę o odpowiedź na pytanie co z #KartaLGBT+ zostanie realnie wprowadzone i kiedy?" – pytała na Twitterze.