Ukraińcy remedium na kolejki w szpitalach?

Ukraińcy remedium na kolejki w szpitalach?

Dodano: 
Szpital
Szpital Źródło:PAP / fot. Barbara Ostrowska
Kolejki i długie oczekiwanie na zabieg to bolączka polskiej służby zdrowia od lat. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", rząd znalazł sposób na to, jak rozwiązać problem. Remedium mają być nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy.

Według fundacji Watch Health Care, która od lat monitoruje dostęp do leczenia, nie ma dziś w Polsce ani jednej dziedziny medycyny, w której pacjenci nie natrafiliby na kolejki. 2,2 lekarzy przypada w Polsce na tysiąc mieszkańców. To najmniej w Unii Europejskiej. Widocznym zjawiskiej jest starzenie się lekarzy. Średnia wieku specjalistów to ok. 55 lat. Lekarze skarżą się na przepracowanie oraz zbyt niskie nakłady na ochronę zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia znalazło rozwiązanie. Po konsultacjach publicznych jest już projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, który wprowadza ułatwienia do podejmowania pracy w Polsce przez lekarzy specjalistów spoza Unii Europejskiej – wskazuje "Gazeta Wyborcza". – Dostaliśmy informacje, że zostanie pokazany podczas rozpoczynającego się na początku września Forum Ekonomicznego w Krynicy – mówi Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Projekt powstawał we współpracy z lekarzami. Jednak e zapis dotyczący cudzoziemców to, według rozmówców "GW", "wrzutka" ministerstwa. Wszystko po to, aby zniechęcić lekarzy do protestu, który jest planowany na początek października.

W tej chwili możliwość podjęcia przez lekarzy spoza UE pracy w Polsce poprzedza długa i skomplikowana procedura. Ma być prościej. Ministerstwo zaplanowało dla nich szybką ścieżkę. Szpital będzie mógł wydać zaświadczenie lekarzowi z zagranicy, który zna język polski. Ten po maksymalnie roku szkolenia i zaliczonym egzaminie po polsku będzie mógł pracować przez pięć lat.

Czytaj też:
Resort Ziobry reaguje na krytyczne słowa holenderskiego ministra o Polsce
Czytaj też:
Fala niezadowolenia w PO. Tuż przed terminem rejestracji list wyborczych

Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Czytaj także