"Wyborcza" łączy sprawę "Emi" z prezesem PiS. Desperacja?

"Wyborcza" łączy sprawę "Emi" z prezesem PiS. Desperacja?

Dodano: 
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" wraca do sprawy internetowej hejterki "Emi". Tym razem dziennikarze próbują łączyć całą sprawę z prezesem PiS. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński odpisał Emilii Szmydt na jej pisma w ramach uprawnień przysługujących parlamentarzystom.

"GW" wskazuje, że prezes PiS Jarosław Kaczyński odpisał na pismo Emilii Szmydt, gdy ta napisała do niego, że czuje się pokrzywdzona działaniami wymiaru sprawiedliwości i byłego już wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Jarosław Kaczyński poprosił o sprecyzowaniu problemu.

"Z treści pani listu wynika, że czuje się pani pokrzywdzona działaniami wymiaru sprawiedliwości, ale także pana Łukasza Piebiaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. W związku z powyższym uprzejmie informuję, że jeśli będzie pani oczekiwała ode mnie wsparcia, którego mógłbym udzielić, działając w ramach uprawnień przysługujących parlamentarzystom, proszę o informację o zajętym stanowisku oraz sprecyzowaniu problemu" – napisał prezes PiS.

twitter

Jarosław Kaczyński przypomniał też Szmydt, że w marcu 2017 roku interweniował u Rzecznika Praw Dziecka w jej sprawie. Chodziło wówczas o postępowanie dotyczące ustalenia kontaktów jej małżonka z ich małoletnimi córkami, co wcześniej było rozpatrywane przez sąd. "Z informacji uzyskanych od Rzecznika Praw Dziecka wynika, że Rzecznik brał udział w postępowaniu toczącym się przed Sądem Rejonowym w Sochaczewie oraz wystąpił do prezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi o objęcie postępowania wewnętrznym nadzorem administracyjnym" – napisał prezes PiS.

Biuro PiS w odpowiedzi na pytania "Gazety Wyborczej" przekazało, że prezes partii nie znał Emilii Szmydt i nie weryfikował informacji, jakie mu podawała. Jak wskazano, prezes PiS udzielił odpowiedzi „w stale stosowanym w oparciu o Ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora trybie (wiele tysięcy przypadków rocznie, pismo do wglądu w Biurze Prezydialnym PiS)”.

twitter

twitter

twitter

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także