Zakaz sprzedaży naklejki z "Gazety Polskiej" narusza wolność prasy. Opieszałość sądu

Zakaz sprzedaży naklejki z "Gazety Polskiej" narusza wolność prasy. Opieszałość sądu

Dodano: 18
Polska prasa
Polska prasa Źródło: PAP / fot. Grzegorz Jakubowski
Sąd Okręgowy w Warszawie zwleka z przekazaniem Sądowi Apelacyjnemu zażalenia w sprawie wycofania dystrybucji naklejki sprzeciwiającej się ideologii ruchu LGBT. Nalepka była dodatkiem do „Gazety Polskiej”. Od momentu wniesienia zażalenia minął ponad miesiąc. Wcześniej ten sam sąd zakazał sprzedaży naklejki już po dwóch dniach od wpłynięcia wniosku w tej sprawie.

Sąd Okręgowy nakazał wycofanie z dystrybucji naklejki na wniosek Bartosza Staszewskiego – organizatora Marszu Równości w Lublinie. Zdaniem wnioskodawcy, dodatek do czasopisma miał naruszać jego dobra osobiste. Tydzień po wydaniu postanowienia wydawca „Gazety Polskiej” złożył do sądu zażalenie. Sąd Okręgowy od ponad miesiąca nie przekazał jednak zażalenia wraz z aktami sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie.

W praktyce, wycofać naklejkę z dystrybucji mogą wyłącznie sprzedawcy, którzy po tygodniu od otrzymania czasopisma, zwracają niesprzedany nakład prasy kolporterowi. Tym samym, sąd wydał postanowienie, którego wykonanie spoczywa na osobach trzecich, niebędących stroną sprawy.

Instytut Ordo Iuris przygotował w tej sprawie opinię amicus curiae. Zdaniem ekspertów Instytutu wydawca „Gazety Polskiej” działał w ramach konstytucyjnie gwarantowanej wolności prasy i innych środków społecznego przekazu, a publikacja naklejki objęta jest fundamentalną z perspektywy praw człowieka wolnością wyrażania swoich poglądów, w tym poglądów krytycznych wobec postulatów politycznych i społecznych (odpowiednio art. 14 i 54 Konstytucji RP).

„Osoby, które zakupiły wydanie magazynu z naklejką, korzystają z wolności wyrażania swoich poglądów mogących mieć także motywy religijne. W tym sensie posługiwanie się naklejką łączy się z gwarantowaną w art. 53 Konstytucji RP i aktach prawa międzynarodowego wolnością sumienia i wyznania. Działania wydawcy «Gazety Polskiej» w postaci publikacji naklejki stanowiły wykonanie przysługującego mu prawa i miały na celu realizację społecznie uzasadnionego interesu. Jako takie korzystają w pełni z ochrony prawnej” – skomentował Łukasz Bernaciński, analityk Ordo Iuris.

Czytaj też:
Miały być związki partnerskie, potem adopcja dzieci. Rabiej się cofa?

Czytaj też:
Profesor zawieszony za krytykę LGBT. "Poczułem się gwałcony. Gwałcone były moje prawa"

Źródło: Ordo Iuris
Czytaj także