Sytuację Lubnauer opisała na swoim Facebooku. Groźba pod adresem polityk pojawiła się, kiedy ta brała udział w programie "Kawa na Ławę". Sprawę zgłoszono na policję.
"Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła. Rano okazało się, że sprawca został w nocy ujęty" – relacjonowała dzisiaj rano w mediach społecznościowych Lubnauer, dziękując policji za skuteczne działania.
Kancelaria Sejmu poinformowała później, że zatrzymanym okazał się funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej z 19-letnim stażem.
Fakt ten skomentowała ostro na Twitterze marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
"Niedopuszczalne i dyskredytujące funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej zachowanie, będzie skutkowało surowym konsekwencjami. Nie ma miejsca dla takich ludzi w służbie, do której wszyscy parlamentarzyści powinni mieć zaufanie. Wyrażam swoje ubolewanie w związku z tą sytuacją" – napisała polityk.
Wcześniej konsekwencje wobec funkcjonariusza zapowiedziała i podjęła Kancelaria Sejmu.
"Do dotychczasowego przebiegu jego kilkunastoletniej służby nie było żadnych zastrzeżeń. W związku z powyższym, Szef Kancelarii Sejmu, na wniosek Komendanta Straży Marszałkowskiej, niezwłocznie zawiesił obwinionego funkcjonariusza w czynnościach służbowych oraz zażądał podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego wydalenia go ze służby. Jednocześnie, zgodnie z ustawą o Straży Marszałkowskiej, niezwłocznie wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec funkcjonariusza" – czytamy w oświadczeniu.
Czytaj też:
"Lubnauer ty k...”. Groził posłance śmiercią, interweniowała policja