Przypomnijmy, groźba pod adresem polityk pojawiła się, kiedy ta brała udział w programie „Kawa na Ławę” w stacji TVN. Sprawę zgłoszono na policję. „Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła. Rano okazało się, że sprawca został w nocy ujęty” – relacjonowała w mediach społecznościowych Lubnauer, dziękując policji za skuteczne działania.
Sprawca to funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej
Jak się okazało, zatrzymany to funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej z 19-letnim stażem. 44-letniemu Włodzimierzowi D. grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Jak informował kilka dni temu portal Onet, strażnik przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia.
W rozmowie z „Faktem”, Włodzimierz D. stwierdził jednak, że nie zamierza przepraszać szefowej Nowoczesnej. – Nie chcę i nie będę jej przepraszał – stwierdził mężczyzna.
– Nie chcę rozmawiać o tej sprawie. Nie znałem pani Lubnauer. Napisałem, bo miałem chwilę słabości. Inaczej tego nie potrafię wyjaśnić – tłumaczy Włodzimierz D.
Komentując zachowanie mężczyzny, Lubnauer stwierdziła, że „nie oczekuje przeprosin”. – Współczuję rodzinie tego pana, współczuję mojej rodzinie, bo wiadomo, że w takich sytuacjach rodziny się mocno niepokoją. Nie rozumiem jego motywu i mówiąc delikatnie, już mało mnie to interesuje, co on dalej z tym zrobi – stwierdziła polityk.
Czytaj też:
Konin: 14-miesięczna dziewczynka wypadła z oknaCzytaj też:
Przepychanki na Marszu Równości w Lublinie. Policja użyła gazu łzawiącego