"To największa systemowa platforma do niszczenia przeciwników politycznych"

"To największa systemowa platforma do niszczenia przeciwników politycznych"

Dodano: 
Sebastian Kaleta
Sebastian KaletaŹródło:PAP / Piotr Nowak
– „Sok z buraka” jest to największa systemowa platforma do niszczenia przeciwników politycznych fejkami, różnymi zniesławiającymi treściami – tłumaczył Sebastian Kaleta podczas konferencji prasowego przed warszawskim TBS.

– „Sok z buraka” jest to największa systemowa platforma do niszczenia przeciwników politycznych fejkami, różnymi zniesławiającymi treściami. Niestety setki rożnych wpisów na tym portalu świadczą o tym, że takiego mechanizmu w polskiej polityce nie było – tłumaczył Kaleta podczas konferencji prasowej.

Radny i kandydat PiS na posła zwrócił się do prezesa warszawskiego TBS Południe – Adama Godusławskiego, z zapytaniem w trybie interwencji radnego czy Mariusz Kozak-Zagozda pracował w spółce miejskiej. Prezes zapewnił, że spółka odpowie na zadane pytania w przewidzianym prawnie terminie.

twitter

Ujawniono powiązania "Soku z Buraka" z Platformą Obywatelską

Interwencja Kalety związana jest z dziennikarskiem śledztwem Marcin Wikło i Marka Pyzy. Dziennikarze "Sieci" dotarli do kulis działalności "Soku z Buraka". To strony i profile społecznościowe z memami i żartami związanymi z polityką, ale uderzające przede wszystkim w Prawo i Sprawiedliwość.

"To tutaj internauci zostali nakarmieni kłamstwem o aborcji, której miała dokonać Małgorzata Wassermann, oraz niewybrednymi kpinami z prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. To tutaj była największa chyba kumulacja fotografii Beaty Szydło czy Jarosława Kaczyńskiego z powykrzywianymi twarzami" – przypomina tygodnik.

Według ustaleń "Sieci" za "Sokiem z Buraka" stoi sprawny piarowiec Mariusz Kozak-Zagozda, który dziś wypiera się pracy przy tym projekcie. Dziennikarze odkryli jego powiązania z Platformą Obywatelską.

"Od kwietnia br. Mariusz Kozak-Zagozda jest zatrudniony w warszawskim urzędzie miasta, w biurze marketingu. […] Nie wiemy, co dokładnie robi dla stołecznego ratusza Kozak-Zagozda. Ale wiemy, ile zarabia. Przez ostatnie pięć miesięcy (od kwietnia) otrzymał co najmniej 25 tys. zł" – pisze gazeta.

"Sieci" informują też, że od lutego 2018 r. Kozak-Zagozda pracuje jeszcze na etacie w PO. Jego wynagrodzenie sięga od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Mężczyzna współpracuje również z klubem parlamentarnym PO-KO, gdzie zarabia podobne pieniądze – czytamy.

Czytaj też:
Zaskakujący sondaż. PiS ma powody do zadowolenia
Czytaj też:
Mularczyk: Dzięki żądaniom reparacji o polskich obozach już się nie mówi

Źródło: Twitter / Sebastian Kaleta/300polityka.pl
Czytaj także