Czarzasty: Grzesiek, ugryź się w język, pomyśl zanim coś powiesz

Czarzasty: Grzesiek, ugryź się w język, pomyśl zanim coś powiesz

Dodano: 
Włodzimierz Czarzasty, SLD
Włodzimierz Czarzasty, SLDŹródło:PAP / Wojciech Pacewicz
– Proszę o jasne deklaracje, że nie pójdziecie w wyborach z Kaczyńskim – zwrócił się w niedzielę do pozostałych formacji opozycyjnych lider PO Grzegorz Schetyna. Słynący z ciętej riposty szef SLD Włodzimierz Czarzasty nie puścił tych słów mimo uszu. – To są jakieś jaja? Chcesz przykryć sprawy Wałęsy i Neumanna? – odpowiedział w rozmowie z "Super Expressem".

Włodzimierz Czarzasty był gościem Kamili Biedrzyckiej w "Super Expressie". Szef SLD odniósł się do apelu Grzegorza Schetyny o to, by formacje opozycyjne obiecały, iż nie zawiążą po wyborach koalicji z PiS.

– Proszę o jasne deklaracje, że nie pójdziecie po wyborach z Kaczyńskim, człowiekiem, który od wielu lat sieje w naszym kraju nienawiść, a od czterech lat systematycznie go niszczy – stwierdził lider PO.

Czarzasty ostro skomentował jego wypowiedź. – No na Boga! Grzesiek! Masz na listach pana Poncyljusza, Kowala, Ujazdowskiego, w rządzie PO był pan Kamiński i Gowin. I ty apelujesz do Adriana, Roberta i do mnie żebyśmy nie współpracowali z PiS-em?! To jest próba przykrycia sprawy Neumanna i Wałęsy, czy jakiś twój kolejny bon mot? To są jakieś jaja?! – pytał retorycznie lider SLD.

"Mam apel do Silnych Razem"

Na pytanie dziennikarki o koalicję lewicy z PiS Czarzasty ocenił, że nie ma takiej możliwości. – Czy ktokolwiek oprócz Schetyny ma w tej sprawie wątpliwości? To jest oczywiste. O lewicę Grzesiek możesz być spokojny, to ty masz ludzi z PiS-u. My nie. Więc niech każdy pilnuje swojego ogródka. Ciepła i przyjacielska rada: ugryź się w język zanim coś powiesz, a wcześniej pomyśl. A do struktury "Silni Razem" mam apel – obserwujcie swojego lidera i pomagajcie mu! – wskazał polityk lewicy.

Jak dodał, ma pretensje do Platformy o to, że ta już przed wyborami "rozdaje" rządowe stanowiska.

– Wczoraj Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała jaki będzie tworzyła rząd, rozdała już w nim funkcje, mają pojawić się potencjalne nazwiska. Zapomniała o tym, że może być potrzebny koalicjant? Jak się tworzy rząd to zwykle ma się 50 proc. plus jeden. A według ostatnich badań Koalicja chyba tyle nie ma. Jeżeli mamy współpracować, no to jest jakiś Władek Kosiniak-Kamysz, jakiś Robert Biedroń, Adrian Zandberg, Włodzimierz Czarzasty… może byśmy porozmawiali na ten temat? – podkreślił szef SLD.

Czytaj też:
"Jak się pani dziś czuje, kandydatko na premiera?". Mocne słowa Pawłowicz ws. występu Wałęsy

Źródło: se.pl
Czytaj także