W poranku radia TOK FM, Jacek Żakowski pytał posłankę i kandydatkę do Sejmu Kingę Gajewską o jej dotychczasową pracę oraz plany na kolejną kadencję.
– Przez cztery lata zajmowałam się sprawami edukacji, byłam przewodniczącą parlamentarnego zespołu ds. edukacji – mówiła Gajewska. Jak dodała, chociaż Platforma jest w opozycji, udało się „uratować kilka rzeczy”.
– Przygotowaliśmy ciekawy program, który jest też programem PO. Udało się uratować kilka małych rzeczy, może one nie dotyczą wszystkich dzieci, uczniów z całego rocznika, ale osoby, które mają chorobę afazji, zespół Aspergera – one mogą być włączone w indywidualny program nauczania. To są małe sukcesy, ale zawsze sukcesy – tłumaczyła posłanka.
Dalej Gajewska mówiła o ograniczenia wpływu polityków na zarządzanie szkołami i tworzenie programu nauczania. – Żeby uczniowie uczyli się nie tylko konkretnych dziedzin wiedzy, ale również poszerzali swoje umiejętności o kompetencje typu współpraca w grupie, odróżnianie prawdy od kłamstwa, kompetencje obywatelskie – tłumaczyła.
– A przekona pani swoich kolegów do tego? Bo oni nie chcieli takich rzeczy robić w oświacie. Rządzili osiem lat i w ogóle nie byli zainteresowani demokratyzacją szkoły – przerwał posłance dziennikarz.
– Widocznie PO czekało na Kingę Gajewską, z miejsca numer trzy – odpowiedziała bez wahania posłanka.
Czytaj też:
PO składa kondolencje rodzinie prof. SzyszkoCzytaj też:
Morderstwo na szkolnym korytarzu. 15-latek odpowie jak dorosły