Rzeszów: Nie żyje ofiara nożownika. 27-latkowi przebito serce

Rzeszów: Nie żyje ofiara nożownika. 27-latkowi przebito serce

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Roman Zawistowski
Sprzeczka na ulicy w centrum Rzeszowa przerodziła się w krwawą jatkę. Dwóch 27-latków trafiło do szpitala z ranami od noża. Jeden z mężczyzn zmarł w sobotę rano.

Na razie nie są znane przyczyny kłótni, któa stała się zarzewiem dramatycznej w skutkach awantury.

Dwóch znajomych 27-latków wracało właśnie z pubu, szli ulicą Jagiellońską. To centrum Rzeszowa. Jak wynika z ustaleń śledczych poszli do sklepu monopolowego. Jeden z nich robił zakupy. Wtedy zobaczył, że jego kolega, który stał na chodniku szarpie się z Marcinem G. Doszedł do nich i po sprzeczce obaj 27-latkowie w odeszli swoją stronę. To wtedy 39-latek dobiegł do nich i zadał im po dwa ciosy nożem – opisuje Fakt24.pl.

Ofiary krwawego ataku trafiły do szpitala. Krzysztof K. został zraniony w rękę i w plecy. Jak informuje Fakt24.pl, został już wypisany do domu. Drugi mężczyzna otrzymał cios w serce. Jego stan od początku był krytyczny. Przeszedł skomplikowaną operację, lekarze utrzymywali go w stanie śpiączki farmakologicznej. Niestety, życia Kacpra nie udało się uratować.

Tuż po zdarzeniu policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu i początkowo poszukiwała dwóch mężczyzn, którzy tego dnia byli razem. Najpierw w domu został zatrzymany 35-latek, a dzień później jego 39-letni kolega, który postanowił sam oddać się w ręce śledczych. Obaj zatrzymani zostali poddani przesłuchaniu.

Tylko Marcinowi G. przedstawiono zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, ale się nie przyznaje. Zasłania się niepamięcią. W sobotę po południu sąd aresztował podejrzanego. Drugi z zatrzymanych został puszczony wolno. Jak się okazało, w momencie ataku stał kilkadziesiąt metrów dalej.

Czytaj też:
"Pan jest radcą prawnym?". Politycy PiS rozdawali ulotki wyborcze w USA, poseł PO alarmuje
Czytaj też:
Niemcy: Członkowie gminy żydowskiej boją się o życie. Władze nie reagują

Źródło: Fakt24.pl
Czytaj także