Niedzielne wybory parlamentarne wygrało - z wynikiem 43,59 proc. - Prawo i Sprawiedliwość. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska, na którą swój głos oddało 27,40 proc. Po ogłoszeniu wyników w szeregach opozycji zaczęły podnosić się głosy, że lider Platformy Grzegorz Schetyna powinien zapłacić za tak dotkliwą porażkę z Jarosławem Kaczyńskim stanowiskiem szefa partii.
Czytaj też:
Piterę zapytano o dalsze losy Schetyny. Rozbrajająco szczera odpowiedź
Posłanka PO Joanna Mucha wprost przyznaje, że w wyborach przewodniczącego PO nie poparłaby swojego obecnego szefa.
– Nie mam wątpliwości, że Grzegorz Schetyna stanie do wyborów w PO, ale na pewno będzie miał kontrkandydatów. Raczej zagłosowałabym na kontrkandydata. Jest bardzo duże oczekiwanie ze strony naszego elektoratu i ludzi PO, by zmiana nastąpiła. Mogliśmy wygrać te wybory – podkreślała w rozmowie z Polsatem.
Mucha stwierdziła, że w PO jest duża grupa zwolenników tego, aby wybory nowego szefa Platformy odbyły się jak najszybciej. Posłanka dodała, że jej partia nie potrafiła zaprezentować Polakom ciekawej wizji państwa na kolejne 10-15 lat, jej zdaniem PO "zawęziła się" i pozostała ślepa na niektóre grupy społeczne.
– Musimy mocno odbudować wiarygodność i zaufanie do Platformy – mówiła w programie Polsatu.
Czytaj też:
Przyspieszone wybory wewnątrz PO? Ostry komentarz SchetynyCzytaj też:
Trzmiel: Schetyna chciał spalić BorusewiczaCzytaj też:
Kidawa-Błońska wystartuje na prezydenta. "Dogadali się"