Przypomnijmy, że Giertych reprezentuje austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który pracował przy inwestycji związanej z budową dwóch wież przez spółkę Srebrna.
Kiedy Kaczyński zrezygnował z projektu i odmówił Austriakowi wypłaty pieniędzy za wykonaną pracę (zaproponował mu rozwiązanie sądowe), biznesmen zawiadomił prokuraturę.
Przy okazji wyszło na jaw, że Birgfellner nagrywał spotkania z prezesem PiS. Taśmy opublikowała "Gazeta Wyborcza" pod koniec stycznia tego roku.
11 października Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia Birgfellnera o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kaczyńskiego.
Zdaniem prokuratury między stronami powstał spór o charakterze wyłącznie cywilnoprawnym, który może być rozstrzygany tylko na drodze postępowania cywilnego.
"Złożyliśmy do sądu zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie zarzucanego przez G. Birgfellnera Jarosławowi Kaczyńskiemu oszustwa wielkich rozmiarów" – poinformował na Twitterze Giertych.
Czytaj też:
Giertych przedstawia plan... aresztowania Morawieckiego