"Nie śpię, nie jem, mam wizje". Sprawca wypadku na Bielanach: Chciałem odebrać sobie życie

"Nie śpię, nie jem, mam wizje". Sprawca wypadku na Bielanach: Chciałem odebrać sobie życie

Dodano: 
Zniszczony samochód na miejscu, gdzie doszło do śmiertelnego potrącenia mężczyzny przechodzącego przez przejście dla pieszych
Zniszczony samochód na miejscu, gdzie doszło do śmiertelnego potrącenia mężczyzny przechodzącego przez przejście dla pieszychŹródło:PAP / Paweł Supernak
Ja już, że tak powiem, trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje mam cały czas przed oczami i wszystko widzę – powiedział w rozmowie z reporterem "Interwencji" Polsatu sprawca wypadku na warszawskich Bielanach.

Pogram na temat Krystiana O. zostanie wyemitowany dziś o godz. 16.15 na antenie telewizji Polsat. Na Polsatnews.pl zamieszczono jednak fragmenty wypowiedzi mężczyzny.

Sprawca wypadku przy ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach twierdzi, że trzy dni po zdarzeniu przeszedł załamanie nerwowe i próbował popełnić samobójstwo. – Na tą chwilę, jak pan chce cokolwiek wpisać, to pan wpisze, że wczoraj była sprawa popełnienia samobójstwa i to może pan wpisać. Ja chciałem sobie wczoraj przez tą całą sytuację odebrać życie, a wy robicie z tego, k… taką podpuchę i takie bzdury wypisujecie – powiedział dziennikarzowi mężczyzna i dodał: "Ja już, że tak powiem, trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje mam cały czas przed oczami i wszystko widzę".

– Ja teraz na tę chwilę jestem już na izbie przyjęć w szpitalu i zaraz mnie po prostu będą zabierali. Jeżeli uznają, że jest ze mną tak źle, jak ja czuję, że jest ze mną źle, no to może się to skończyć jeszcze gorzej, niż ja sobie wyobrażam. A wiem, że ja już mam pętle na szyi, ja już to wiem – stwierdził Krystian O.

Tragiczny wypadek na warszawskich Bielanach miał miejsce w ubiegłą niedzielę rano. Jadące ok. 130 km/h BMW potrąciło pieszego, który przechodził przez przejście. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna w ostatniej chwili zdążył wypchnąć na chodnik żonę i odsunąć wózek z 3-letnim synkiem. Mężczyzna zmarł po długiej reanimacji. Obrażenia odniosło dziecko, które wypadło z wózka. Chłopiec został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W chwili wypadku kierowca BMW był trzeźwy. Mężczyzna usłyszał zarzuty i grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Dziś sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego 3-miesięcznego aresztu. Śledczy rozważają czy istnieje możliwość zakwalifikowania popełnionego przez niego czynu jako zabójstwo. Jeśli do tego dojdzie Krystian O. może spędzić w więzieniu resztę życia.

Czytaj też:
Wypadek na Bielanach. Jest areszt dla kierowcy BMW

Źródło: Polsat News
Czytaj także