"Byłaby to sytuacja bez precedensu". "Rz": Tak można odwołać Banasia

"Byłaby to sytuacja bez precedensu". "Rz": Tak można odwołać Banasia

Dodano: 
Marian Banaś
Marian Banaś Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Niekorzystne informacje na temat Mariana Banasia, które wyszły na jaw już po jego wyborze na prezesa NIK, mogą być podstawą do jego odwołania - tak przynajmniej twierdzą prawnicy, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita".

"Czy to są 'magiczne sposoby' na odwołanie szefa NIK, o których wspomniał wiceszef PiS Adam Lipiński? Gdyby do tego doszło, byłaby to sytuacja bez precedensu" – pisze wtorkowa "Rzeczpospolita".

Na łamach dzisiejszego wydania dziennika przypomniano, że w myśl ustawy, prezes Najwyższej Izby Kontroli jest właściwie nieusuwalny. Istnieje możliwość odwołania go przez Sejm, jednak tylko wtedy, kiedy szef tej instytucji sam zrzeknie się stanowiska lub uzna, że "stał się trwale niezdolny do jego zajmowania wskutek choroby". Przepisy przewidują, że usunięcie go ze stanowiska może nastąpić jeszcze w przypadku skazania prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa, złożenia fałszywego oświadczenia lustracyjnego, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu, oraz orzeczonego przez Trybunał Stanu "zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych".

Czy w obecnej sytuacji możliwe jest więc odwołanie Mariana Banasia z pełnionej funkcji? Jak wskazują prawnicy, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", obecnego szefa NIK można odwołać w jeszcze jeden sposób. Ich zdaniem, "pierwszy etap jego wyboru jest wadliwy prawnie z jego winy - wprowadził bowiem wszystkich w błąd".

Jeden z rozmówców gazety wskazuje, że "wystarczy, że Senat lub Sejm podejmą uchwałę odnoszącą się do procedury zgłoszenia kandydata na prezesa NIK, który nie podał ważnych informacji mających znaczenie dla jego wyboru". Prawnik podkreśla, że "już po wyborze Banasia wyszło na jaw, iż kamienicę w Krakowie wynajmował poniżej cen rynkowych, oszczędzając na podatkach". – Te ważne dla wyboru informacje zataił – dodaje.

Czytaj też:
"Jeżeli sytuacja dojrzeje do tego...". PiS porozumie się z opozycją, żeby odwołać szefa NIK?

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także