Dulkiewicz odpowiada na zarzuty posła PiS ws. słynnego filmu

Dulkiewicz odpowiada na zarzuty posła PiS ws. słynnego filmu

Dodano: 
Aleksandra Dulkiewicz
Aleksandra Dulkiewicz Źródło:PAP / Adam Warżawa
Aleksandra Dulkiewicz wydała specjalne oświadczenie ws. dziennikarza, który upublicznił w internecie film z prezydent Gdańska kupującą alkohol. Wezwano go za to na policję.

"Ze zdumieniem odebrałam fałszywe sugestie i zarzuty formułowane przez posła-elekta Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego oraz Macieja Naskręta (dzisiaj pracownika publicznego Radia Gdańsk) o możliwości wywierania przeze mnie nacisków na organy ścigania oraz utrudnianiu pracy dziennikarzom" – czytamy w oświadczeniu Dulkiewicz.

"Oświadczam, że nie mam żadnego wpływu na ewentualne postawienie panu Maciejowi Naskrętowi zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 107 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych. Nie złożyłam doniesienia do prokuratury w sprawie publikacji przez Macieja Naskręta fragmentu z monitoringu sklepu, nie biorę w niej czynnego udziału jako strona postępowania karnego, a tym bardziej nie wywieram żadnych nieformalnych nacisków na organy ścigania" – tłumaczy prezydent Gdańska.

Dulkiewicz za "absurdalną" uważa teorię, że mogłaby "wywierać skuteczną presję na instytucje kierowane przez ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego". "Jeśli poseł-elekt, adwokat (chodzi o Kacpra Płażyńskieg – red.), dysponuje dowodami na naciski i presje, zobowiązany jest niezwłocznie poinformować o tym prokuraturę, bo działania takie są niezgodne z prawem" – czytamy w oświadczeniu.

"Dodatkowo, opatrzenie powyższych informacji hasłem #małasycylia, insynuującym tym samym, że dopuszczam się mafijnych metod działania, a Gdańsk jest stolicą polskiej mafii, godzi w dobre imię gdańszczanek, gdańszczan i miasta, a także moje, jako obywatelki zaangażowanej po stronie demokratycznego państwo prawa, w którym funkcjonują wolne media, niezależne i niezawisłe sądy" – podkreśla prezydent Gdańska.

Dulkiewicz zwraca uwagę, że właściciel sieci handlowej, z której pochodzi nagranie, nie miał wątpliwości co do naruszenia jej prawa do prywatności, przeprosił ją na piśmie i poinformował o złożeniu przez siebie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz zgłoszeniu naruszenia do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dulkiewicz podkreśla, że podobne przeprosiny otrzymała od firmy ochroniarskiej, odpowiedzialnej za monitoring w sklepie, a dziennikarz, który opublikował nagranie, napisał potem, że zrobił to zbyt pochopnie.

"Dlatego proszę panów Naskręta i Płażyńskiego o zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Gdańsk – miasto wolności i solidarności, Polska i my obywatele potrzebujemy niezależnych, odważnych mediów, działających w demokratycznym państwie prawa, a gdańszczanki i gdańszczanie zasługują na szczerość i prawdę. Rozmawiajmy, dyskutujmy i szanujmy się wzajemnie" – kończy swoje oświadczenie Dulkiewicz.

Czytaj też:
Cenckiewicz do Dulkiewicz: W tym panią popieram

Źródło: gdansk.pl
Czytaj także