Kamil D. został ponownie zatrzymany. Jak pisaliśmy, dzięki sfałszowanym dokumentom dziennikarzowi miano udzielić kredytu na kwotę 2,9 mln zł. Były gwiazdor TVN miał ponadto przedstawić bankowi nieprawdziwe oświadczenie swojej żony dotyczące poddania się egzekucji do kwoty ponad 3,1 mln franków szwajcarskich.
Jak donosi "Super Express" dziennikarz przyznał się do niektórych zarzutów. "Kamil D. przyznał się do podrobienia podpisu na wekslu z sierpnia 2008 roku na sumę 2.035.729,30 franków szwajcarskich oraz do sfałszowania innych dokumentów bankowych" – czytamy na stronie gazety.
Na wekslach był podpisy Durczoka oraz jego żony, Marianny. Kobieta jednak twierdziła, że jej podpis został sfałszowany, a ona sama o całej sprawie dowiedziała się dopiero w momencie, w którym otrzymała wezwanie od banku do spłaty zaległości swojego męża..
Za popełnione czyny Kamilowi D. grozi teraz od 5 do nawet 25 lat więzienia. Gazeta podkreśla jednak, że dziennikarz nie przyznał się do oszustwa na szkodę banku Getin Bank SA w kwocie 2.899.941 zł.