Dzisiejszą "Wyborczą" otwiera artykuł dotyczący sądownictwa oraz "zapomnianego" wyroku Sądu Najwyższego w myśl którego orzeczenia Izby Dyscyplinarnej mają nie być ostateczne i mogą być weryfikowane przez sądy powszechne. Artykuł został zilustrowany zdjęciem sędziego Łączewskiego, który pozuje przy rozstawionej szachownicy. Internauci szybko jednak wyłapali wpadkę gazety. Okazało się, że figury... są źle rozmieszczone na planszy.
"Ludzie, którzy śpiewając hymn narodowy czytają tekst z komórki, nawet refren. Nie wiedzą, jak się ustawia figury szachowe. Demonstracyjnie ustawiają w salonie książki noblistki, ale nie czytają, bo i tak się zgadzają. Gardzą disco-polo, moherem i Polską wschodnią" – napisał Rafał Ziemkiewicz na Twitterze.
"Nie wiem, czy mnie to w nich bardziej bawi czy denerwuje. Ale ta sprawa z szachami idealnie to pokazuje.
Oni są tak przekonani o swojej wyższości i kulturze. A prawie zawsze okazują się ignorantami, głupkami, chamami, dziecinnymi bufonami z brakami w elementarnej edukacji.." – stwierdził z kolei Dawid Wildstein.
twittertwittertwitterCzytaj też:
Dziennikarka odchodzi z "Gazety Wyborczej". "Podobno jest życie poza Agorą"Czytaj też:
"GW": W Szczecinie utknął statek z tykającą bombą