Napisał, co myśli o Śmiszku i Biedroniu, teraz przeprasza. Giertych: Być może użycie określenia "pierwsza dama"...

Napisał, co myśli o Śmiszku i Biedroniu, teraz przeprasza. Giertych: Być może użycie określenia "pierwsza dama"...

Dodano: 
Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: PAP / Tomasz Gzell
"Jeżeli ktoś poczuł się nią urażony to przepraszam" - napisał na Twitterze Roman Giertych. Chodzi o wpis na temat prawyborów na lewicy, w których skrytykował Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka.

Wszystko wskazuje na to, że to Robert Biedroń będzie kandydatem Lewicy w wyborach prezydenckich. W sobotę lider SLD Włodzimierz Czarzasty poinformował, że na kandydata na prezydenta Polski będzie rekomendował szefa Wiosny Roberta Biedronia. W poniedziałek poparcie dla Biedronia wyraziła Rada Krajowa partii Razem.

Sytuację po lewej stronie sceny politycznej skomentował Roman Giertych. "To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy. Wciąż nie wiemy, czy p. Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a p. Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót. Naród zamarł w oczekiwaniu" – napisał mecenas na Twitterze.

Czytaj też:
Giertych odpowiada na krytykę. Uderza w Biedronia i Śmiszka

Te słowa wywołały oburzenie. Początkowo Giertych bronił swojego wpisu, podkreślająć iż nie uznaje logiki w której krytyce nepotyzmu nie podlega związek homoseksualny. "Uważam, że w Wiośnie mamy do czynienia z nepotyzmem (i nie chodzi tylko o RB). Promowanie swoich partnerów do funkcji politycznych jest żenujące. I będę o tym pisał, czy się komuś podoba, czy nie" – wskazał. W końcu jednak mecenas się ugiął.

"Szanowni Państwo! We wczorajszym tt nie chodziło mi w ogóle o kwestie związane z orientacją RB tylko o sprawę nepotyzmu, który krytykuję. Być może użycie określenie „pierwsza dama” mogło sugerować inną interpretację tego tt. Jeżeli ktoś poczuł się nią urażony to przepraszam" – napisał wczoraj na Twitterze.

Czytaj też:
Łapówka za oczernienie Grodzkiego? "Niech pan stąd wychrzania i to szybko"

Źródło: Twitter
Czytaj także