Zmiana układu sił w Senacie? "Ta sprawa musi jeszcze poczekać"

Zmiana układu sił w Senacie? "Ta sprawa musi jeszcze poczekać"

Dodano: 
Senat
Senat Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
– Prędzej czy później sprawa prof. Tomasza Grodzkiego może być impulsem, by w Senacie nastąpiło trwałe przesilenie polityczne. Myślę, że ta sprawa musi jeszcze poczekać i dopiero wybory prezydenckie będą taką cezurą czasową – ocenił w poranku rozgłośni katolickich "Siódma-9" senator PiS Marek Pęk.

Marek Pęk ocenił, że chociaż arytmetyka senacka jest znana, to ws. nowelizacji ustaw sądowych mieliśmy do czynienia z "wielkim spektaklem rzekomego naprawiania prawa”. – Ile byśmy tych spotkań nie odbyli, to one się charakteryzują tym, że to wewnętrzna rozmowa części korporacji prawniczych, która ma podejście, że nic nie może się zmienić i powinniśmy wrócić do 2015 roku. Jeżeli jakiekolwiek reformy, to tylko delikatnie. Jest mi trochę przykro, bo wydaje mi się, że na tych spotkaniach próbowaliśmy pokazać, że wiele naszych uregulowań jest spotykanych w Europie. Nigdzie ta władza sądownicza nie jest tak oderwana od społeczeństwa, innych mechanizmów kontroli jak w Polsce – mówił.

Senator PiS przyznał też, że jego ugrupowanie spotkało się z Komisją Wenecką. – Ponad godzinę tłumaczyliśmy cel ustawy, jej szczegółowe uregulowania. Przedstawiciele Komisji słuchali, ale zadali kilka pytań, które wskazywały, że mają dość mgliste pojęcie o tych regulacjach i mocno ugruntowane przez krytyków ustawy – dodał.

Pęk został też zapytany o sprawę marszałka Senatu i kolejne oskarżenia pod jego adresem. – Zaczyna to przypominać postać niekończącej się opowieści, która eskaluje. To kolejne oskarżenie z coraz większymi kwotami i bliżej dzisiejszego dnia. Na początku próbowano to trywializować. Jeżeli miałoby się dziać tak, że będzie tyle tych zarzutów, to nie można udawać, że sprawy nie ma. Jest też kwestia autorytetu Senatu. Mówimy o trzeciej osobie w państwie – tłumaczył.

Jednocześnie Pęk zauważył, że ostatnie posiedzenie Senatu pokazało, iż ta większość, która stoi za marszałkiem, jest bardzo krucha. – Prędzej czy później sprawa Tomasza Grodzkiego może być impulsem, by w Senacie nastąpiło trwałe przesilenie polityczne. Myślę, że ta sprawa musi jeszcze poczekać i dopiero wybory prezydenckie będą taką cezurą czasową – przyznał.

Źródło: siodma9.pl
Czytaj także