Pacjent ze zrośniętym napletkiem na oddziale płucnym. Co się działo w szpitalu prof. Grodzkiego?

Pacjent ze zrośniętym napletkiem na oddziale płucnym. Co się działo w szpitalu prof. Grodzkiego?

Dodano: 
Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: PAP / Rafał Guz
Wszyscy pokazywali lekarzom rany na klatce piersiowej a on ściągnął spodnie od piżamy - mówi "Gazecie Polskiej" były pacjent szpitala Szczecin -Zdunowo. Mężczyzna opisuje historię pacjenta ze zrośniętym napletkiem, przyjętego przez prof. Tomasza Grodzkiego na oddział płucny. Wcześniej miał być w jego prywatnym gabinecie.

Niezalezna.pl zapowiada artykuł ze środowego wydania "Gazety Polskiej". Przedstawiono w niej historię byłego pacjenta szpitala Szczecin-Zdunowo, który - jak sam przyznaje - zapłacił 500 zł łapówki. – Mówiono, że jak zapłacę, to będę miał lepszą opiekę. Co więcej, rana pooperacyjna zostanie elegancko zaszyta szwem kosmetycznym, żebym nie wyglądał potem jak Frankenstein – tłumaczy pan Marek, z którym rozmawiali Tomasz Duklanowski i Adrian Stankowski.

To jednak nie jedyne wspomnienie rozmówcy "Gazety Polskiej" z pobytu w szczecińskim szpitalu. Mężczna spędził tam bowiem kilka tygodni po operacji i w tym czasie nie tylko zaprzyjaźnił się z innymi pacjentami, ale także poznał ich historie. Jedna z nich była na tyle zaskakująca, że zapadła mu w pamięci.

– Pamiętam młodego chłopaka, miał może 22–24 lata. Zapamiętałem go dobrze, bo podczas jednej z wizyt tuż po zabiegu wzbudził wesołość pacjentów, którzy pokazywali lekarzom swoje rany na klatce piersiowej. A on podczas wizyty ściągnął spodnie od piżamy. Jak się okazało, miał operowany zrośnięty napletek. Mówił, że chce się żenić i stąd ta operacja. To byłe zrozumiałe, ale zdziwiło nas to, że trafił na oddział, na którym leczono… płuca. Ten młody chłopak mówił, że wcześniej był w prywatnym gabinecie dr. Grodzkiego, który powiedział, że podejmie się operacji. I tak też się stało – opowiada pan Marek.

Czytaj też:
Nagła zmiana decyzji. Prezydent Litwy nie pojedzie do Izraela
Czytaj też:
Karczewski zapytał o to Grodzkiego. "Odpowiedział, że powie to na łożu śmierci"

Źródło: Niezalezna.pl
Czytaj także