Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego pojawili się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli z nakazem przeszukania m.in. gabinetu prezesa NIK Mariana Banasia. Rano agenci przeszukali cztery mieszkania szefa NIK oraz jego córki. Czynności miały być związane ze śledztwem dot. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia.
Jak dowiedziało się Radio ZET w białostockiej prokuraturze, przeszukania prowadzone przez CBA objęły 20 miejsc.
Dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek poinformował natomiast, że powodem przeszukań miały być dwie umowy ujawnione przez CBA, dotyczące jednej nieruchomości. Jednym z sygnatariuszy umowy był Marian Banaś.
Kopie umowy miały różnić się tylko kwotą miesięcznego czynszu dzierżawnego. Jak tłumaczył serwisowi RMF FM zastępca szefa białostockiej prokuratury Paweł Sawoń, na jednej z kserokopii dokumentu kwota czynszu wynosiła 8 tys. zł, zaś na drugiej 4 tys. zł.
Czytaj też:
Media: CBA jednak weszło do gabinetu Banasia