W środku ubiegłego tygodnia do mediów trafiła informacja o wejściu funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego do mieszkań szefa NIK Mariana Banasia w Krakowie i Warszawie, jego córki, a także gabinetu szefa NIK i 19 innych lokali na terenie kraju. CBA wykonywało polecenie Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, zlecone w ramach śledztwa dotyczącego tzw. afery Banasia.
Niemal w tym samym czasie portal Onet podał informację o rzekomym zatrzymaniu przez CBA syna Banasia – Jakuba. Szybko wyszło na jaw, że to informacja nieprawdziwa, a dziennikarze Onetu wyjaśniając to, ujawniają źródło swojej informacji. Okazuje się, że SMS-y wysyłał im sam Jakub Banaś.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.