Burmistrz wrócił z urlopu z Włoch i przyszedł do pracy. Paraliż w urzędzie

Burmistrz wrócił z urlopu z Włoch i przyszedł do pracy. Paraliż w urzędzie

Dodano: 
Ambulans pogotowia ratunkowego w Przemyślu
Ambulans pogotowia ratunkowego w Przemyślu Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
Burmistrz Wielunia wrócił kilka dni temu z wakacji we Włoszech. Nie poddał się kwarantannie, bo nie widział ku temu powodów - donosi "Dziennik Łódzki". Jak tłumaczy się sam samorządowiec?

Jak relacjonuje dziennik, burmistrz Paweł Okrasa w ostatnich dniach przebywał na urlopie wypoczynkowym w północnych Włoszech. W tym kraju odnotowano już ponad 9 tys. zakażeń koronawirusem. Choroba zabiła tam ponad 460 osób.

Tymczasem, jak podaje "DŁ", w poniedziałek burmistrz normalnie pojawił się w pracy. Dziennik pisze, że samorządowiec tradycyjnie przyjmował interesantów, a kwarantannie się nie poddał, bo "czuje się dobrze i nie ma żadnych objawów". Zaskakujące było jednak wyjaśnienie, które wydał kierownik biura burmistrza, Radosław Urbaniak. – Każdego dnia około 45 minut [Paweł Okrasa - red.] przebywał w saunie w temperaturze blisko 100°C, co jak wiemy skutecznie zabija ewentualne wirusy – stwierdził współpracownik burmistrza. Jak dodał, kwarantanna jest niezbędna tylko w wypadku zaobserwowania jakichkolwiek objawów. – Burmistrz przebywał w Południowym Tyrolu, w dolinie Pustertal, w której nie odnotowano żadnego przypadku zachorowania na koronawirusa - tłumaczył Urbaniak.

Burmistrz zdecydował jednak, że by nie wzmagać paniki, od wtorku do piątku burmistrz będzie wykonywał obowiązki zdalnie z miejsca zamieszkania. Jak podaje "Dziennik Łódzki", z powodu zachowania burmistrza sparaliżowana została praca dwóch wydziałów urzędu. Urzędnicy kilku wydziałów nie przyszli do pracy, bo bali się kontaktu ze swoim szefem.

Czytaj też:
Polacy nie boją się koronawirusa? Wynik sondażu rozwiewa wątpliwości
Czytaj też:
"Jak można pani wierzyć?". Nagrano szokującą rozmowę Kidawy-Błońskiej ze starszą kobietą

Źródło: Dziennik Łódzki
Czytaj także