Dr Bartosiak: Europa nie jest solidarna. Wierzę w to, że przemyśli pewne rzeczy

Dr Bartosiak: Europa nie jest solidarna. Wierzę w to, że przemyśli pewne rzeczy

Dodano: 
Ursula von der Leyen
Ursula von der LeyenŹródło:PAP/EPA / CLEMENS BILAN
– Przez pewien okres mieliśmy piękną pogodę geopolityczną. Klimat lata. Świeciło słońce. Wszyscy się dobrze czuli i mieli odpowiedni zasób pieniędzy. Jednak nagle skończyła się pogoda i pojawiają się problemy finansowe. Okazuje się, że nie ma solidarności. Koronawirus to pokazał – mówi DoRzeczy.pl ekspert ds. geopolityki dr Jacek Bartosiak.

Koronawirus zbiera żniwo na całym świecie. Jakie są największe zagrożenia dla mieszkańców globu, których powodem jest SARS-CoV-2?

Jacek Bartosiak: Koronawirus pokazuje, co obecnie dzieje się z Europą.

Co ma pan na myśli?

To, że nie ma pogody geopolitycznej. Przez pewien okres mieliśmy piękną pogodę geopolityczną. Klimat lata. Świeciło słońce. Wszyscy się dobrze czuli i mieli odpowiedni zasób pieniędzy. Jednak nagle skończyła się pogoda i pojawiają się problemy finansowe. Okazuje się, że nie ma solidarności. Koronawirus to pokazał.

Pana zdaniem Europa nie jest solidarna w obliczu obecnego zagrożenia?

Nie. Państwa poodejmują decyzje na poziomie indywidualnym. Reagują w określony sposób, ale indywidualnie. Dbają o własny łańcuch dostaw farmaceutycznych. Po to, aby zapewnić odpowiednią ilość medykamentów swoim mieszkańcom.

A może to było do przewidzenia? W końcu stare przysłowie mówi "umiesz liczyć, licz na siebie".

Owszem. Jednak Ameryka jest jednym państwem i gdy np. boryka się z huraganem, to rząd centralny rzuca tam wszystkie zasoby. U nas tak nie jest. Co pokazuje, że Europa nie jest jednym państwem.

A powinna być?

Może tak. Być może kwestia koronawirusa przyspieszy tę koncepcję, czyli zjednoczenie Europy. Wracając jednak do Amerykanów, to oni także nie są solidarni, ale Chiny już tak. Pomagają Włochom w tym trudnym czasie, gdy sami mierzą się z epidemią.

Kuriozalne.

Dlaczego?

Tyle się mówi o zażyłości unijnej, potrzebie wspólnoty i wparcia, a okazuje się, że państwu z Unii Europejskiej pomagają Chiny.

Właśnie. Jednak musimy zauważyć, że to Chińczycy produkują medykament oraz akcesoria medyczne. Globalizacja doprowadziła do tego, że przekazaliśmy produkcje Chińczykom, którzy się bogacili. Europejczycy nie zajmowali się produkcją akcesoriów. Po czasie okazuje, że nie mamy nic.

Czyli paraliż?

Niekoniecznie. Wierzę w to, że Europa przemyśli pewne rzeczy i odnowi łańcuch dostaw. Powstaną pytania na temat zasadności globalizacji, którą wygrały Chiny. Przed Europą bardzo trudne decyzje.

Dlaczego?

Dlatego, bo epidemia dotyczy każdego. Boimy się o naszych bliskich i o siebie. Ludzie zaczną patrzeć i zastanawiać się, kto poradził sobie z koronawirusem? Zacznie się walka o narracje społeczne i władcze.

Możemy wyrokować, bo nie wiemy co się wydarzy. Kto zyska na koronawirusie, a kto straci? Da się to w ogóle określić?

Nie wiem. Ciężko wyrokować.

Czytaj też:
Psycholog radzi, jak przetrwać kwarantannę koronawirusa

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także