"Majowy termin wyborów nie do utrzymania"

"Majowy termin wyborów nie do utrzymania"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Leszek Szymański
Jest dla mnie naturalne, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to zapewne wygrałby je Andrzej Duda, bo zyskał bardzo w ostatnich dniach. Z tym, że jest sytuacja nadzwyczajna. A w takiej sytuacji nie robi się wyborów, tylko przesuwa się je na później - uważa prof. Antoni Dudek.

W związku z panującą epidemią koronawirusa opozycja domaga się zmiany terminu zaplanowanych na maj wyborów prezydenckich. Tego samego zdania jest aż 71,70 proc. Polaków, co wynika z opublikowanego dziś sondażu United Survey dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Tymczasem rządzący podkreślają, że na tę chwilę nie ma takiej potrzeby.

Do sprawy odniósł się w rozmowie z "Super Expressem" prof. Antoni Dudek. Zdaniem politologa, majowy termin wyborów jest nie do utrzymania i - jak podkreśla - jest wiele powodów, aby przełożyć je na inny czas. – Za kilka dni wszyscy zainteresowani mają złożyć wymagane przez prawo 100 tysięcy podpisów. Jest oczywiste, że z powodu epidemii nie mają szans na ich zbieranie. Mamy więc do czynienia z ewidentną nierównością szans. Ci, którzy zebrali te podpisy wcześniej są w uprzywilejowanej pozycji wobec tych, którzy tego nie zdążyli zrobić. I już samo to jest wystarczającym powodem dla unieważnienia wyborów – wskazuje.

Politolog zauważa, że wciąż nie wiemy kiedy nastąpi apogeum zachorowań. – Może być w kwietniu, ale równie dobrze na początku maja – mówi o podkreśla, że dziś nie sposób to przewidzieć. Rozmówca "SE" dodaje, że trudno wyobrazić sobie otwarte lokale wyborcze przy szalejącej epidemii. – Trzeba mieć jednak trochę odpowiedzialności i myśleć o dobru wspólnym, a nie we własnym interesie politycznym – wskazuje.

Prof. Dudek skomentował także koncepcję przeprowadzenia głosowania za pośrednictwem internetu. Zdaniem politologa, pomysł sam w sobie jest dobry, jednak ma swoje wady. Przede wszystkim - podkreśla - takie zmiany w prawie powinny być przygotowane odpowiednio wcześnie, nie przed samymi wyborami. – Przystosowanie systemu do głosowania tego typu zajmie przynajmniej kilka miesięcy – dodaje.

Inną wadą tego rozwiązania jest, w jego ocenie, pozbawienie prawa głosu osób starszych, które nie zawsze są obeznane z nowoczesną techniką. – Dlatego zdecydowanie majowy termin jest nie do utrzymania. Natomiast warto o głosowaniu online dyskutować, jako o rozwiązaniu na przyszłość – kwituje.

Czytaj też:
"Ten wróg jest wszechobecny, czyha na każdym rogu". Wstrząsająca relacja korespondentki TVP z Rzymu
Czytaj też:
"To ogołociło polski rynek z masek ochronnych". Bulwersujące doniesienia o akcji właściciela Reserved

Źródło: se.pl
Czytaj także