Szef PSL-u podkreśla, że wybory nie powinny się odbyć 10 maja, gdyż strony ich organizacja wiąże się niebezpieczeństwem rozwoju epidemii. Ponadto w obecnej sytuacji niemożliwe jest prowadzenie normalnej kampanii wyborczej.
– Urocze było to załamywanie rąk przez Beatę Szydło nad tym, że Andrzej Duda nie mógł prowadzić kampanii prezydenckiej, że był w najtrudniejszej sytuacji spośród wszystkich kandydatów, podczas gdy on jako jedyny lansował się na koronawirusie – drwił Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem politycy powinni zajmować się kolejnymi propozycjami gospodarczymi, a nie organizacją wyborów.
Polityk podkreśla jednak, że nie ma zamiaru wycofać się z wyborów, gdyż to byłoby zgodne z planem Jarosława Kaczyńskiego. Jednocześnie szef PSL-u podkreśla, że weźmie udział w ewentualnej debacie wyborczej.
– Dla mnie sondaże są lepsze niż jeszcze kilka tygodni temu. I ja chcę przełożyć wybory, czy można mieć lepszy dowód na to, że to podejście jest roztropne? Jestem w lepszej sytuacji niż Kidawa-Błońska, ale to nie sprawia, że zmieniam zdanie. Wybory należy przełożyć – podkreślał polityk.
Czytaj też:
Mocne słowa prezydenta Dudy: To by oznaczało upadek państwaCzytaj też:
Sasin: Druk kart do głosowania został podjęty