Piotr Semka: Kaczyński i Gowin planując porozumienie nie powinni pomijać Ziobry

Piotr Semka: Kaczyński i Gowin planując porozumienie nie powinni pomijać Ziobry

Dodano: 161
Piotr Semka
Piotr Semka Źródło: PAP / Arek Markowicz
Jarosław Gowin popełnił błąd. Jeżeli trzymać się jego wywiadu z czwartku, to w spotkaniu, na którym doszło do porozumienia Jarosławów był obecny premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jadwiga Emilewicz, wiceminister Obrony Narodowej z Porozumienia, choć pełny skład nie jest zmiany, i możemy zastanawiać się co jest prawdą tylko na podstawie licznych, często sprzecznych plotek. Na spotkaniu najprawdopodobniej jednak nie było nikogo z Solidarnej Polski. I to się zemściło – mówi portalowi DoRzeczy.pl Piotr Semka, publicysta tygodnika DoRzeczy.

Spodziewaliśmy się bardzo emocjonującego wieczoru, mówiło się o, wyborach jednak w maju, zmianie rządu a przynajmniej rozpadzie zjednoczonej prawicy. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Z dużej chmury mały deszcz?

Piotr Semka: Możemy jedynie gdybać, co stało się w ciągu ostatnich 24 godzin w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Pierwsza przesłanka jest taka, że frakcja Zbigniewa Ziobry bardzo wyraźnie zachęcała prezesa PiS-u, żeby wybory odbyły się jednak 23-go maja. Co byłoby działaniem w kierunku większej pewności wyboru Andrzeja Dudy, ale byłoby też daniem po nosie frakcji Jarosława Gowina, który w środę wieczorem zawarł umowę z Jarosławem Kaczyńskim. Można zrekonstruować, że ostro zaprotestował przeciwko temu premier Mateusz Morawiecki, doszło do spotkania na Nowogrodzkiej. Ostatecznie pojawił się tam i Morawiecki i Ziobro i otoczenie Gowina. Zapadła decyzja o poszerzeniu środowego porozumienia o Zbigniewa Ziobro.

Skąd wzięło się to całe zamieszanie?

Stąd, że nie można pomijać przy podpisywaniu tego typu porozumień Zbigniewa Ziobry i jego środowiska. Jarosław Gowin popełnił błąd. Jeżeli trzymać się jego wywiadu z czwartku, to w spotkaniu, na którym doszło do porozumienia Jarosławów był obecny premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jadwiga Emilewicz, wiceminister Obrony Narodowej z Porozumienia, choć pełny skład nie jest zmiany, i możemy zastanawiać się co jest prawdą tylko na podstawie licznych, często sprzecznych plotek. Na spotkaniu najprawdopodobniej jednak nie było nikogo z Solidarnej Polski. I to się zemściło. Natomiast tym, co budzi zdziwienie jest to, że tak łatwo dochodzi do poważnego kryzysu w sytuacji gdy Jarosław Kaczyński włożył dużo wysiłku, by porozumienie środowe sprawiało wrażenie czegoś cennego i trwałego. Tego typu działania wywołują wrażenie, że każda umowa może być cofnięta. Ale nie zmienia to faktu, że Kaczyński i Gowin zawierając porozumienie powinni także pomyśleć o Zbigniewie Ziobrze. Po drugie – obóz PiS jest troszeczkę jak ser szwajcarski.

To znaczy?

Informacje wyciekają z niego bardzo szybko. Nie sposób dojść do tego, co jest prawdą. Rozmaite media podają informacje na podstawie swoich źródeł, ale są to źródła anonimowe. To wywołuje wrażenie sytuacji kryzysowej. Po trzecie dalej nie bardzo wiadomo, gdyby doszło do wyborów 23-go maja, jak rozwiązać chciano dwa problemy. Z samorządami, bo te związane z Platformą sabotują wybory, a także co z liczbą członków komisji, czy byliby w stanie przeliczyć te wszystkie głosy, w tak krótkim czasie. I ostatnie pytanie – czy ugodę środową przeprowadzano bez wiedzy o tym, jak zachowa się Sąd Najwyższy, a dokładnie ta jego izba. Za wcześnie jeszcze by o tym mówić, wiemy po prostu za mało.

Czytaj też:
Jarosław vs. Jarosław. Reszta to nihilizm
Czytaj też:
"Miała być cisza wyborcza, a jest cisza przed burzą". Poseł PSL ostro o PiS: Polityczni dresiarze

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także