Podczas konferencji prasowej Łukasz Szumowski powiedział, że mimo dużego ogniska koronawirusa zlokalizowanego w woj. śląskim w całej Polsce odnotowujemy coraz mniejszą liczbę nowych przypadków zachorowań na koronawirusa. W związku z tym resort zdrowia postanowił, aby szpitale, które do tej pory świadczyły pomoc w ramach „jednoimiennych” jednostek, powoli zmieniały się w placówki leczące pacjentów, do których pierwotnie zostały wydelegowane. Jednak nie od razu wszystkie szpitale powrócą do pracy, którą wykonywały w ramach usług przed pandemią.
– Będziemy ograniczali liczbę szpitali jednoimiennych w niektórych regionach. Analizowana jest możliwość uruchomienia w niektórych szpitalach jednoimiennych innej działalności szpitalnej. Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia i wojewodowie analizują, jaka jest rola i obłożenie szpitali jednoimiennych. Wkrótce powinny zostać podjęte pierwsze decyzje dotyczące ograniczenia liczby szpitali jednoimiennych w tych regionach, w których rzeczywiście jest to możliwe, czyli najczęściej w tych, w których występuje więcej niż jeden taki podmiot. Brany jest pod uwagę także taki scenariusz, by w części szpitali jednoimiennych wyodrębnić działalność zakaźną i uruchomić inną działalność szpitalną. Takie zmiany będą wprowadzane stopniowo, wziąwszy pod uwagę sytuację epidemiologiczną w danym regionie – powiedział DoRzeczy.pl rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz pytany o to, kiedy Polacy mogą spodziewać się zniesienia nakazu noszenia maseczek powiedział, że „na razie nie ma takiej decyzji”. Rzecznik ustosunkował się także do zapytania odnośnie niekorzystnego wpływu mokrej maseczki transmisję wirusa. – Maseczki chirurgiczne zasłaniają usta i nos, są jednorazowego użytku i łatwo nasiąkają wilgocią. Jeśli maseczka jest wilgotna lub uszkodzona, trzeba ją zmienić – podsumował Andrusiewicz.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.