W programie "Wydarzenia i Opinie" polityk SLD Włodzimierz Czarzasty komentował działania kandydatów na prezydenta. Odnosząc się do wystawienia nowego kandydata przez Koalicję Obywatelską, Czarzasty zapewnił, że "Lewcia walczy" i nie planuje zmieniać swojego kandydata w zbliżających się wyborach.
– Dlaczego mielibyśmy to zrobić. Robert Biedroń utożsamia nasz system wartości – pytał polityk. Czarzasty w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim ocenił jednocześnie, że Biedroń może zdobyć 11 proc. głosów. – Będę wtedy wniebowzięty – podkreślił lider Lewicy.
Kariera delfina
Mówiąc o notowaniach pozostałych kandydatach, Czarzasty porównał je do delfina, który wyskakuje z wody i spada.
– Ilu już mieliśmy delfinów w tych wyborach, najpierw była nim pani Małgorzata Kidawa-Błońska – nie ma, później Władysław Kosiniak-Kamysz – nie ma, Krzysztof Bosak – nie ma, a teraz jest pan Rafał Trzaskowsi. A kariera delfina polega na tym, iż wyskakuje on z wody i później spada – stwierdził polityk, przypominając, że do wyborów zostało jeszcze 1,5 miesiąca.
Czarzasty tłumaczył też, że na słabsze notowania Biedronia wpływa postawa innych kandydatów, którzy udają, że mają lewicowe poglądy. – Przed wyborami każdy jest lewicowcem, dzień po wyborach każdy ma to w d***e". Lider Lewicy dodał, że przeprasza jeśli kogoś uraził, ale "niestety się nie zmieni".
Polityk nie oszczędził także dziennikarza i kandydata na prezydenta Szymona Hołowni, który niedawno rozpłakał się mówiąc o konstytucji. – Mieliśmy kaznodzieję, który... o Boże... konstytucja – mówił Czarzasty, udając, że płacze i parodiując Hołownię.
Czytaj też:
Trzaskowski chwali się znajomością języków. "Nie wiem czy byłbym tak okrutny"Czytaj też:
"Nie jest jeszcze tak źle, jak w pańskim kraju, ale...". Wpis Tuska oburzył internautów