W reakcji na incydent z udziałem posłów PO przed budynkiem Ministerstwa Zdrowia, wiceminister Janusz Cieszyński ujawnił SMS-a od Sławomira Neumanna z pytaniem o przyspieszone procedury robienia certyfikatów na maseczki, które chciał sprowadzić z Chin jego znajomy.
Jak ustalił portal TVP Info, chodziło o spółkę EGA ze Starogardu Gdańskiego. Jej prezes Adam Gudalewski potwierdził, że prosił znajomego posła o pomoc i po otrzymaniu informacji, gdzie ma wysłać swoją propozycję, 16 marca wysłał do wiceministra Cieszyńskiego zapytanie w tej sprawie. Odpowiedzi jednak nie otrzymał.
MZ tłumaczy, że wtedy nie było zainteresowane ofertą, bo produkt nie posiadał certyfikatu. Kiedy firma go uzyskała, powiadomiła ministerstwo, że ma już maseczki gotowe do sprzedaży. Resort zdrowia złożył ofertę kupna pod warunkiem wcześniejszego zbadania maseczek na własny koszt – podaje portal.
Ustalenia TVP Info potwierdził Janusz Cieszyński. – Na przesłaną teraz wiadomość odpowiedzieliśmy od razu. Wtedy, w marcu, oferta była niekonkretna i dotyczyła maseczek niecertyfikowanych, dlatego nie byliśmy zainteresowani – powiedział wiceminister zdrowia.
Czytaj też:
Cieszyński pokazał SMS od Neumanna. Polityk odpowiada