To, że były premier - mimo dojrzałego już wieku - jest bardzo aktywny i uprawia różne sporty nie jest żadną tajemnicą. Zdjęciami z maratonów chętnie dzieli się na portalach społecznościowych. Wielokrotnie wypowiadał się dla mediów na temat zdrowego trybu życia. Nic więc dziwnego, że okres epidemii koronawirusa i związanym z nim obostrzeń jest dla niego szczególnie dotkliwy.
Wielu z nas nie mogło doczekać się otwarcia fryzjerów i salonów kosmetycznych. Kazimierz Marcinkiewicz z niecierpliwością oczekuje kolejnego etapu odmrożenia gospodarki, czym podzielił się we wpisie na jednym z portali społecznościowych.
"Otwierać baseny, do cholery jasnej" – napisał zniecierpliwiony polityk. "Tam zawsze mamy 2 metry odległości. Woda wirusa nie przenosi. Mi jest jeszcze za zimno na open water. Jestem ciepłolubny. A pływać się chce jak cholera. Ostatni raz pływałem 6 marca. Ewentualnie możemy pływać w maskach, czyli rurkach" – dodał Marcinkiewicz.
Czytaj też:
"Jego osoba stanowi część kultu, który tworzy ideologię dyktatury Kaczyńskiego". Skandaliczny wpis GiertychaCzytaj też:
"Odebrano mi kawałek życia". Piotr Baron rezygnuje z prowadzenia Listy Przebojów Trójki