Latkowski apeluje do celebrytów: Borys, powiedz, czego byłeś świadkiem

Latkowski apeluje do celebrytów: Borys, powiedz, czego byłeś świadkiem

Dodano: 
Sylwester Latkowski
Sylwester Latkowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Na antenie TVP1 odbyła się premiera filmu dokumentalnego "Nic się nie stało". Po emisji produkcji, głos zabrał jej twórca dziennikarz Sylwester Latkowski. W emocjonalnym wejściu na żywo zaapelował do celebrytów i władzy.

Przez lata celebryci i biznesmeni bawili się w popularnej sopockiej Zatoce Sztuki. Sylwester Latkowski ujawnia w filmie "Nic się nie stało" mroczne kulisy funkcjonowania tego lokalu, w którym miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego nieletnich. Młode dziewczęta poniżej 15. roku życia wyszukiwał "Krystek", jednak według Latkowskiego stał się on jedynie kozłem ofiarnym, a inne osoby, które brały udział w procederze, nie poniosły żadnych konsekwencji. Jedną z takich osób ma być Marcin T., właścicel Zatoki Sztuki. Choć T. usłyszał zarzuty, nigdy nie trafił do aresztu "Krystek" obiecywał nastolatkom pracę, kusił imprezami, jednak kiedy nie chciały spełniać życzeń jego i innych mężczyzn, spotykały się z agresją i groźbami. Jedna z dziewcząt nie wytrzymała nękania i popełniła samobójstwo. Do wykorzystywania nieletnich miało dochodzić w Trójmieście w latach 2007-2015. Afera wybuchła w 2015 roku.

Latkowski nawołuje do ujawnienia prawdy

– Borys, (Szyc - przyp. red.) chcę, żebyś powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem. Może czas doprowadzić do sytuacji takiej, żebyś powiedział, co widziałeś, czego byłeś świadkiem. Nie tłumacz się, że byłeś pijany, naćpany (...) Mam taki sam apel do Majdana, do Wojewódzkiego. Do tych dziewczyn, które tam było widać (...) Myślę, że pierwszą osobą, która może zacząć mówić jest Bieniuk. Zobacz, co oni ci zrobili – apelował Latkowski podczas dyskusji po premierze dokumentu. Jak wskazał, poprosił o możliwość wypowiedzi na żywo, tak aby jego słowa nie zostały ocenzurowane.

– Mam nadzieję, że celebryci przestaną ulegać hakom. Wiadomo, że Krystek nagrywał te ekscesy, trzymają ich w szachu ludzie Zatoki – mówił Latkowski o znanych osobach, które bywały w klubach, szczególnie na najwyższym piętrze Zatoki Sztuki. To tam, na "rufie", miało dochodzić do wykorzystywania nieletnich dziewcząt.

– Film powstał po to, by prokuratura generalna ruszyła tę sprawę – powiedział Sylwester Latkowski. Reżyser wskazał, że wokół afery w sopockich lokalach panowała zmowa milczenia. Przyznał, że menadżerowie klubów przychodzili do niego i przyznawali, że dzieją się złe rzeczy, ale miejsc takich jak. np. Zatoka Sztuki (klub) bronią już celebryci, robią akcję "murem za". – Krystkowi zdjęto areszt, mimo, że są inne zarzuty. Za chwilę wyjdzie na wolność – mówił Latkowski o Krystianie W., "łowcy nastolatek".

Wójcik: Podczas emisji zadzwonił prokurator generalny

Po premierze filmu głos zabrał też wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. – Podczas emisji zadzwonił do mnie minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro informując, że polecił powstanie zespołu w Prokuraturze Krajowej, który jeszcze raz przeanalizuje różne wątki, które się pojawiają (...) taki zespół w Prokuraturze Krajowej powstanie i przeanalizuje to, co pojawiło się w filmie i to, co powiedział pan po filmie (...) zapewniam, że nic nie zostanie zamiecione pod dywan – deklarował wiceszef resortu sprawiedliwości.

– Rzeczywiście ostro powiedziałem przeciw prokuraturze. Zbigniew Ziobro nie jest człowiekiem z mojej bajki. Ale przyznam, że to tylko dzięki niemu Krystek wylądował na ławie oskarżonych, bo po interwencji Ziobry gdańska Prokuratura raczyła coś zrobić (...) Dzięki niemu sprawa została pchnięta – odpowiedział Sylwester Latkowski.

Źródło: TVP
Czytaj także