Ekspert: Wygrana Trzaskowskiego oznacza, że stalibyśmy się przybudówką Brukseli

Ekspert: Wygrana Trzaskowskiego oznacza, że stalibyśmy się przybudówką Brukseli

Dodano: 
Jan Parys
Jan ParysŹródło:YouTube
Platforma Obywatelska, w tym pan Trzaskowski są zwolennikami całkowitego podporządkowania polityki polskiej urzędnikom z Brukseli. A więc zamiast prowadzenia polityki sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, co nam daje silną pozycję w dziedzinie bezpieczeństwa, stalibyśmy się przybudówką dla eurokratów z Brukseli – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Parys, były minister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego.

Kilka tygodni temu opozycja żądała opóźnienia wyborów ze względów epidemicznych. Potem brak wyborów był problemem dla części opozycyjnych mediów. Teraz nagle tematu nie ma, a jest za to nowy kandydat PO.

Jan Parys: To trochę się wiąże. Żeby zmienić kandydata, trzeba było opóźnić wybory. Opozycji udało się wymusić to na rządzie. Była obstrukcja zarówno w Senacie, jak i ze strony prezydentów dużych miast. W efekcie rząd się ugiął, nad czym ubolewam.

Dlaczego?

Mamy wydłużoną kampanię wyborczą. Dla ludzi to bardzo męczące, bo już półtora roku trwa bezustanna kampania. Zaczęła się wyborami samorządowymi jesienią 2018 roku, potem były wybory do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku i jesienne wybory parlamentarne. Wybory prezydenckie powinny były się odbyć 10-go maja, jak zostały zarządzone i zaplanowane. Niestety, stało się inaczej. Wszyscy są już zmęczeni. Szczególnie, że jest pandemia, kryzys ekonomiczny, a do wszystkiego dochodzi walka polityczna.

Teraz wszystko wskazuje na to, że wybory będą pod koniec czerwca.

Też nie wiadomo, jak zachowa się opozycja. Nie wiemy, czy jej przedstawiciele zgodzą się na wybory 28 czerwca, czy będą starać się je opóźnić. To byłoby już bardzo niebezpieczne, bo do 6 sierpnia Polska musi mieć już wybranego prezydenta, tego dnia kończy się kadencja Andrzeja Dudy. Jeśli głowa państwa nie będzie wybrana, to czeka nas „bezprezydencie”, sytuacja, z jaką nie mieliśmy do czynienia. Niestety dla części opozycji liczy się wyłącznie to, by był chaos w państwie, a nie to, by państwo było silne.

Ale przedstawiciele opozycji deklarują współpracę z rządem w sprawie wyborów?

Tak, ale mówią, że pomogą, a zachowują się destrukcyjnie. W ogóle opozycja zachowuje się czasem tak, jakby reprezentowała wrogie Polsce interesy, jakby zależało jej na osłabieniu polskiego państwa.

Nowym kandydatem Koalicji Obywatelskiej jest Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy, były eurodeputowany i wiceszef MSZ, obyty w świecie – jak przekonują jego zwolennicy. Co zmieniłaby jego wygrana w wyborach prezydenckich w Polsce?

Obawiam się, że poza dużymi wyzwaniami kadrowymi mielibyśmy też zmianę kierunku polityki polskiej. Platforma Obywatelska, w tym pan Trzaskowski, są zwolennikami całkowitego podporządkowania polityki polskiej urzędnikom z Brukseli. A więc zamiast prowadzenia polityki sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, co nam daje silną pozycję w dziedzinie bezpieczeństwa, stalibyśmy się przybudówką dla eurokratów z Brukseli. Dla naszego państwa nie byłoby dobre, bo nie miałby kto bronić polskich interesów.

Czytaj też:
"Program Trzaskowskiego to program zniszczenia Polski"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także